Brytyjski rząd próbował zataić szczegóły incydentu dotyczącego UFO. Do takiego wniosku doszła specjalna komisja parlamentarna. Tzw. "Raport z Rendelsham", który opublikowano w ubiegłym tygodniu, zawierał między innymi zeznania pracowników bazy wojskowej we wschodniej Anglii, gdzie doszło do incydentu. UFO miało tam się pojawić w 1980 roku.

Niezidentyfikowany obiekt miał wylądować w lesie koło bazy. Według światków był trójkątny, otaczało go pulsujące światło i wywołał panikę wśród zwierząt na pobliskiej farmie.

Następnego dnia, cały teren został przeczesany przez wojskowych. Znaleźli oni tam m.in. kilka geometrycznych wgnieceń w ziemi, które odpowiadały zarysowi zaobserwowanego obiektu. Stwierdzono również podwyższone promieniowanie Beta i Gamma.

Zdaniem komisji badającej swobodę dostępu obywateli do publicznych informacji, brytyjskie Ministerstwo Obrony z niewiadomych przyczyn utajniło relacje naocznych świadków. Wojskowi jednak temu zaprzeczają. Twierdzą, że każdy, kto poprosiłby o wgląd do "Raportu z Rendelsham", otrzymałby go do ręki.

Brytyjski rząd zapowiedział już, że wprowadzi zmiany legislacyjne, które umożliwią ujawnienie wszystkich podobnych zdarzeń zanotowanych na terenie Wysp. O domniemanym lądowaniu UFO w Rendelsham wiedziało dotychczas jedynie ok. 20 osób.

20:45