Ogród zoologiczny położony w centrum Braniewa jest jedną z atrakcji tego miasta. Klatki z lwami, niedźwiedziami i ptakami są wciśnięte między centrum handlowe a plebanię. Zoo podzieliło jednak mieszkańców. Jedni skarżą się na hałasy i smród inni na złe warunki, w jakich żyją zwierzęta. W Braniewie jest dzisiaj wóz satelitarny nr 3 i Magda Szpiner, która postara się wyjaśnić jak jest naprawdę.

Dlaczego zoo podzieliło mieszkańców? Jedni uważają, że jest ono na stałe wpisane w krajobraz miasta, inni są zdania, że w ogrodzie po prostu panuje smród i brud. Oprócz brunatnych niedźwiedzi czy lwów, są tam także niezwykle rzadkie okazy tygrysa syberyjskiego. Kilka lat temu to właśnie z powodu tych lwów i tygrysów w Braniewie ogłoszone zostało referendum. Okazało się bowiem, że zwierzaki wyją tak głośno, że w pobliskich domach i plebani nie da się mieszkać, w kościele nie da się prowadzić mszy. Po referendum okazało się jednak, że mieszkańcy nie wyobrażają sobie życia bez zoo. Jest ono jedną z nielicznych atrakcji w tym mieście. Konflikt pozostaje jednak nierozwiązany. Księża nadal są niezadowoleni, część mieszkańców uważa, ze zwierzaki żyją w skandalicznych warunkach. Otoczenie zoo nie jest przykładem czystości. Sadzawka usytuowana przy wejściu pełna jest pustych butelek.

Na działalność zoo miasto przekazuje rocznie około 100 tysięcy złotych. Dochodzą do tego jeszcze pieniądze przekazywane przez sponsorów. Wszystko to jednak jak widać i niestety czuć nie wystarcza na doprowadzenie zoo do dawnej świetności. Szkoda tylko, że o przyszłości ogrodu nie mogą zadecydować same zwierzęta, które muszą żyć w takich warunkach.

23:35