Finanse publiczne są chore, uzdrowi je tylko gruntowna reforma - to opinia Henryki Bochniarz, prezesa Konfederacji Pracodawców Prywatnych, porannego gościa „Faktów”. Jej zdaniem, po 11 latach od wprowadzenia reform, polskiej gospodarce grozi zahamowanie wzrostu. "Nawet jak teraz zwiększymy przychody, problem wróci do nas w przeciągu roku, należy ciąć wydatki" - uważa Bochniarz.

„Jest bardzo wiele wydatków, które wiążą się z różnego typu osłonami socjalnymi, które w gruncie rzeczy nie są żadną osłoną socjalną – takie jak różnego typu zasiłki chorobowe, które powodują, że w gruncie rzeczy dostają je ludzie, którzy nie powinni ich dostać. Ci, którzy naprawdę chorują, to ich nie otrzymują. Chciałabym przeprowadzić reformę – jeśli chodzi o ochronę zdrowia – taką, która spowodowałaby, że ci, którzy są chorzy, mają pieniądze uczciwe, a ci którzy traktują to jako sposób na utrzymywanie się, nie będą mieli dostępu do tych pieniędzy” – powiedziała Bochniarz.

Trzeba szukać oszczędności i nowych źródeł dochodów, jednak niekoniecznie poprzez wprowadzenie podatku importowego. "To jest taka broń obosieczna. Jeżeli musimy szukać, to wydaje mi się, że VAT jest dużo bardziej obiektywnym instrumentem, bardziej cywilizowanym. Nie byłby z zachwytem przywitany przez przedsiębiorców, ale myślę, że on jest lepszy niż podatek importowy" - twierdzi Bochniarz. Według niej opodatkowywanie lokat bankowych, to także niezbyt dobry pomysł. Szefowa Konfederacji nie chce komentować projektu budżetu 2002, jaki w sobotę rząd złożył w Sejmie. Jej zdaniem, za dwa tygodnie nowy rząd, przygotuje nowy budżet, który może być zupełnie od tego.

foto Marcin Wójcicki RMF Warszawa

09:00