Władze USA, negocjujące ugodę z francuskim bankiem BNP Paribas podejrzanym o obchodzenie amerykańskich sankcji, w pewnej chwili zasugerowały zapłacenie przez ten największy francuski bank grzywny rekordowej wysokości 16 miliardów USD - pisze w piątek Reuters.

Bankierzy i ich sojusznicy mówią o alarmującej tendencji do nakładania coraz wyższych kar finansowych. Paryż zwraca się do Baracka Obamy o interwencję, ale prezydent USA zdecydowanie odmawia. Amerykanie podejrzewają BNP Paribas - największy francuski bank - o obchodzenie przez całe lata sankcji USA wobec Iranu, Kuby i Sudanu oraz omijanie przepisów finansowych USA.

Reuters powołuje się na "ludzi zaznajomionych z tą sprawą", którzy notabene przyznali, że suma 16 miliardów USD padła jedynie w ramach "taktyki negocjacyjnej", w odpowiedzi na ofertę BNP Paribas opiewającą na ok. 1 miliard USD.

Agencja odnotowuje, że najwyższą dotąd karę - 13 miliardów USD (w tym 4 mld odszkodowań) - zapłacił w zeszłym roku bank JPMorgan Chase & Co w ramach ugody z resortem sprawiedliwości USA, dotyczącej hipotecznych listów zastawnych.

Według źródeł Reutersa, w przypadku BNP Paribas władze amerykańskie brały ostatnio pod uwagę grzywnę rzędu 10 miliardów USD, co prawie w całości pozbawiłoby ten bank dochodu za 2013 rok (11,2 mld USD przed podatkiem).

Minister spraw zagranicznych Francji Laurent Fabius ostrzegł w piątek, że spór między stroną amerykańską a BNP Paribas może zaszkodzić negocjacjom USA i Unii Europejskiej w sprawie porozumienia o wolnym handlu (TTIP - Transatlantic Trade and Investments Partnership). O "nieproporcjonalnej" karze grożącej największemu francuskiemu bankowi mówił też prezydent Francois Hollande.

Reuters odnotowuje, że Barack Obama odrzucił francuskie apele o interwencję w sprawie BNP Paribas, wskazując, że sprawa ta leży w wyłącznej gestii amerykańskiego resortu sprawiedliwości.