Przed wakacjami na pewno nie wejdzie w życie rządowy pakiet antykryzysowy. To ten, który ma ratować miejsca pracy. Komisja Trójstronna, czyli rząd, związki zawodowe i pracodawcy dopiero w połowie przyszłego miesiąca może porozumieć się w tej sprawie.

Każdy tydzień zwłoki to możliwe kolejne zwolnienia. Nie doczekawszy się na elastyczny czas pracy, czy tzw. „postojowe”, współfinansowane przez rząd, pracodawcy, by ratować firmy, będą sięgać po drastyczne rozwiązania.

Z trzynastopunktowego pakietu antykryzysowego, trzy, cztery sprawy wciąż dzielą rząd, pracodawców i związki zawodowe. Przede wszystkim czas pracy; rozliczanie godzin pracy w cyklu rocznym, a nie miesięcznym i to na jak długo ograniczyć stosowanie umów o pracę na czas określony. Na trzy lata, jak chcą pracodawcy, czy na półtora roku, czego domagają się związki.

Rząd idzie na kompromis i np. w sprawie „postojowego” to, co do utrzymania miejsc pracy dołoży pracodawcom rząd, nie będzie już pożyczką, a dotacją. Gdyby mówić o całościowym zwrocie tych środków, to może się okazać, że przedsiębiorcy nie będą zainteresowani korzystaniem z tego typu rozwiązań, tylko będą zwalniali pracowników - mówi Waldemar Pawlak:

Wicepremier dodaje, że firmy, które dostaną pieniądze na „postojowe” najwyżej potem będą płacić wyższe składki.