Niespełna trzy dni pozostało do rozpoczęcia szczytu Unii Europejskiej w Barcelonie. Na początek piątkowych obrad oczekuje już cztery tysiące dziennikarzy. Pałac, w którym spotkają się szefowie rządów Unii zamieniony został w warowną twierdzę. Porządku podczas szczytu będzie pilnowało w Barcelonie niemal 16 tysięcy policjantów.

Większość ulic w pobliżu miejsca obrad zostało już zamkniętych, na innych ograniczono przejazd. Jak donosi barcelońska korespondentka RMF, im bliżej Pałacu Kongresowego, tym trudniej się poruszać samochodem. Od wczoraj kierowcom rozdawane są ulotki z prośbą o nie korzystanie od piątku z samochodów. Do miasta nadciągają już także przeciwnicy globalizacji. Marsze i demonstracje mają się rozpocząć od jutra. Antyglobalistów popierają hiszpańscy zieloni, komuniści, sympatyzują z nimi także socjaliści. Kilku hiszpańskich polityków zapowiedziała już nawet swój udział.

09:35