Nowy samochód nawet 70 proc. taniej w zamian za reklamę. To oferta jednego z wydawnictw, które rzekomo kredytuje zakup auta. Jednak dzwoniąc pod wskazany numer, dowiadujemy się, że aby móc skorzystać z oferty, trzeba dodatkowo zapłacić kilkaset złotych za specjalny katalog.

Katalog trzeba zakupić nawet wtedy, gdy zniżka nie jest taka duża, jak to oferowano. Wiele wskazuje na to, że to zwykłe oszustwo. Już w procentach są same nieścisłości. Z reklamy w prasie upust - a więc kredyt - wynosi 70 proc. wartości samochodu.

Z automatu, do którego dodzwonił się reporter RMF, wynika, że ulga wynosi 35 proc.: W przypadku zakupu samochodu za gotówkę – przykładowo modelu za 40 tys. złotych – „Glob Motor” dopłaci 35 proc. kwoty, tj. 14 tys. złotych przed odbiorem. Natomiast użytkownik samochodu reguluje jedynie pozostałe 26 tys. przy odbiorze samochodu od dealera. Po odbiorze samochodu nalepiane są dwie nalepki z logo „Glob Motor”.

Ile osób dało się nabrać na ten reklamowy kredyt, płacąc za katalog, trudno oszacować. Faktem jest jednak, że nawet ci, którzy jeżdżą bardzo dużo po Polsce, nigdy na drodze nie widzieli samochodu z naklejką „Glob Motor”.

foto Archiwum RMF

03:10