Politycy Prawa i Sprawiedliwości chcą zrezygnować - to ustalenia dziennikarzy RMF FM - ze zwoływania w przyszłym tygodniu dodatkowego posiedzenia Sejmu. Właśnie na tym posiedzeniu Sejm miał zatwierdzić ustawę o bonie turystycznym - tak, by prezydent Andrzej Duda mógł pochwalić się podpisaniem jej jeszcze przed II turą wyborów prezydenckich.

Bon turystyczny dostępny będzie, przypomnijmy, dla pobierających świadczenie 500+ oraz dzieci umieszczonych w rodzinnej lub instytucjonalnej pieczy zastępczej. Jego wartość sięgać ma 500 złotych, a w przypadku dzieci niepełnosprawnych - 1000 złotych.

Bon będzie można wykorzystać w Polsce do opłacenia m.in. pobytu w hotelu, pensjonacie, gospodarstwie agroturystycznym czy na kolonii lub obozie harcerskim, a także na obozie sportowym lub rekreacyjnym. Bon ma objąć imprezy turystyczne realizowane przez przedsiębiorcę turystycznego lub organizację pożytku publicznego.

Bonem będzie można płacić wielokrotnie do 31 marca 2022 roku.

Według Ministerstwa Rozwoju, skorzysta z niego około 6,5 mln dzieci do 18. roku życia, a wartość pomocy sięgnie będzie 3,5 mld złotych.

W ostatnich dniach Senat odesłał ustawę w tej sprawie - z poprawkami - do Sejmu, który miał zająć się nią na dodatkowym posiedzeniu w przyszłym tygodniu.

Jak dowiedzieli się jednak dziennikarze RMF FM, politycy Prawa i Sprawiedliwości chcą zrezygnować ze zwoływania tego dodatkowego posiedzenia w przyszłym tygodniu.

Z ustaleń naszych reporterów wynika, że przepisy o bonie turystycznym miałyby zostać uchwalone ostatecznie na dodatkowym posiedzeniu izby niższej, ale dopiero po drugiej turze wyborów prezydenckich.

Najbliższe planowe posiedzenie Sejmu ma odbyć się 22 lipca, z kolei to dodatkowe - w okresie między 13 a 17 lipca.

Jak donosi dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, PiS rezygnuje z planów szybkiego uchwalenia ustawy już w najbliższy poniedziałek i przekazania jej prezydentowi do podpisu z trzech powodów.

Po pierwsze, Sejm musiałby wykreślić poprawki Senatu takie jak rozszerzenie regulacji na emerytów i rencistów: rząd chce bowiem, by to jednorazowe 500-złotowe świadczenie przysługiwało wyłącznie na dzieci. A taka decyzja sejmowej większości niekoniecznie spotkałaby się z dobrym przyjęciem - i to tuż przed decydującą turą wyborów prezydenckich.

Drugi powód to - jak usłyszeli nasi dziennikarze - strach przed "politycznym cyrkiem". Nie wiadomo bowiem, co zrobiłaby na tym przedwyborczym posiedzeniu opozycja.

Trzeci powód to planowane opóźnienie: już teraz wiadomo, że bon turystyczny zacznie działać najwcześniej dopiero pod koniec lipca. Sejm nie musi się więc spieszyć.