Amerykanie nie zdołali przekonać Rosjan do planów budowy narodowego systemu obrony antyrakietowej. Spotkanie w rosyjskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Moskwie trwało krócej, niż zaplanowano. Po rozmowach przedstawiciele Kremla poinformowali, że argumenty amerykańskiej delegacji były mało przekonujące.

Amerykańska delegacja, pod przewodnictwem pierwszego zastępcy sekretarza obrony Paula Wolfowitza, od kilku dni podróżuje po Europie, przekonując państwa naszego kontynentu do idei narodowego systemu obrony antyrakietowej. Zespół był już w Londynie, Paryżu, Hadze, Kopenhadze, Berlinie, Rzymie, a wczoraj w Warszawie. Dziś przyszła kolej na Moskwę. Amerykanie starali się przekonać ekspertów rosyjskich resortów obrony i spraw zagranicznych, że projekt antyrakietowej tarczy nie zachwieje równowagi sił na świecie. Ich zdaniem, system może uchronić Stany Zjednoczone, państwa NATO, a nawet Rosję przed atakiem rakietowym ze strony państw popierających terroryzm. Na próżno. Po krótkim spotkaniu, przedstawiciele Kremla poinformowali, że argumenty amerykańskiej delegacji były mało przekonujące. Rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych powiedział, że choć dyskusja była rzeczowa, to pozostało po niej więcej pytań, niż odpowiedzi.

Moskwa sprzeciwia się budowie systemu, uważając, że narusza on amerykańsko - rosyjski układ ABM z 1972 roku. Amerykanie chcą daleko idących zmian w przestarzałym – ich zdaniem – traktacie. Rosjanie uważają, że jest to niedopuszczalne gdyż układ jest fundamentem całego systemu umów rozbrojeniowych. Było to pierwsze tego typu spotkanie na tak wysokim szczeblu dotyczące amerykańskich planów modyfikacji układu o obronie antyrakietowej. Rozmowy będą kontynuowane. W przyszłym tygodniu szef rosyjskiej dyplomacji spotka się w Waszyngtonie z sekretarzem Stanu Collinem Powellem.

11:55