Po piątkowej rozmowie szefa KE z Donaldem Tuskiem, ambasadorzy państw UE przyjęli jej ustalenia. Koszty reformy emerytur będą brane pod uwagę w Pakcie Stabilności i Wzrostu.

Ambasadorowie "27" przyjęli zapis w raporcie przygotowanym na najbliższy szczyt UE 16-17 grudnia, potwierdzający, że koszty reform emerytalnych będą indywidualnie brane pod uwagę przy ocenie sytuacji finansowej poszczególnych krajów, kiedy w ramach Paktu zapadają decyzje o otwarciu procedury nadmiernego deficytu.

Rada Europejska potwierdzi, że ministrowie finansów mają określić, jak liczyć budżetowe koszty systemowych reform emerytalnych - podałyźródła dyplomatyczne. Zastrzegły, że na tym etapie nie ma jeszcze konkretnych ustaleń, bo do ich wypracowania zostanie na szczycie zobowiązana Komisja Europejska. Polska chce, by z długu były odliczane przynajmniej te transfery do OFE, za które kupują one obligacje Skarbu Państwa, co stanowi 60 proc.

Raport, który w zdecydowanej większości uzgodnili już ministrowie finansów "27" na posiedzeniu w ub. tygodniu, potwierdza, że nie ma mowy o zmianie metodologii statystycznej liczenia długu: "należy wykluczyć zmiany protokołu 12 w sprawie procedury nadmiernego deficytu, zasad statystycznych w ramach ESA 95 (dot. księgowości) czy też decyzji Eurostatu z 2004 r. w sprawie klasyfikacji systemów emerytalnych".

Raport uwzględnia zapowiedź z listu Jose Barroso do Tuska, zapowiadając elastyczność w zrewidowanym kodeksie postępowania wdrażającym Pakt Stabilności i Wzrostu. KE spodziewa się przyjęcia nowych zasad do czerwca 2011 r. w ramach pakietu wzmacniającego dyscyplinę finansową w krajach UE. Nastąpił bardzo dobry postęp. W ślad za rozmową piątkową, nowe traktowanie reform emerytalnych musi być uzgodnione przez ministrów z każdego z 27 krajów członkowskich - przypomniała główna rzeczniczka KE, Pia Ahrenkilde Hansen.