Mimo decyzji krajów OPEC o zwiększeniu wydobycia ropy naftowej o 500 tys. baryłek dziennie, ceny surowca nadal rosną. Wczoraj w Nowym Jorku za baryłkę ropy płacono nawet 56 dolarów - najwięcej od dwóch miesięcy.

Znaleźliśmy się w bardzo dziwnej sytuacji - wydobywamy coraz więcej ropy, ale nadal brakuje paliw, bo rafinerie przekroczyły już swe zdolności przetwórcze - tłumaczył katarski minister do spraw ropy.

Nowych rafinerii nie buduje się jednak z dnia na dzień, a wkrótce na rynku zacznie się większy popyt na paliwa, by uzupełnić zapasy przed zimą. Ropa więc szybko nie stanieje.