​1300 zł dla każdego, "czy się stoi, czy się leży". Pierwszy program pilotażowy bezwarunkowego dochodu podstawowego w Polsce jest planowany na Warmii i Mazurach. Eksperyment potrwa dwa lata i obejmie kilka tysięcy osób.

Bezwarunkowy dochód podstawowy od lat zapowiadany jest jako rozwiązanie dla świata, w którym coraz więcej zawodów będzie automatyzowanych. Znajduje on poparcie zarówno w kręgach lewicowych, jak i prawicowych. Popierają go nawet miliarderzy, tacy jak Elon Musk czy Mark Zuckerberg.

Lokalnie w wielu miejscach na świecie przeprowadzono już kilka eksperymentów. Teraz nadchodzi kolej na Polskę.

Program bezwarunkowego dochodu podstawowego zostanie wdrożony przez Stowarzyszenie Warmińsko-Mazurskich Gmin Pogranicza i obejmować będzie północne gminy województwa, leżące przy granicy z Rosją. Grupa mieszkańców (minimalnie w eksperymencie ma wziąć udział 5 tys. osób, a maksymalnie nawet 31 tys.) będzie otrzymywała co miesiąc 1300 zł "za nic", niezależnie od życiowej sytuacji.

W zespole przygotowującym pilotaż są naukowcy i absolwenci poznańskiego UAM dr Maciej Szlinder, dr Mariusz Baranowski oraz prof. Piotr Jabkowski.

Dr Szlinder, który jest prezesem Polskich Sieci Dochodu Podstawowego oraz autorem książki o tej koncepcji, tłumaczy, że wybrano region północnej Warmii i Mazur, gdyż obszar "źle wypada pod względem dochodów, ubóstwa, aktywności gospodarczej i bezrobocia".

Interwencja, jaką byłby program pilotażowy bezwarunkowego dochodu podstawowego, mogłaby przynieść istotny efekt. Jest to region wyludniający się, popegeerowski, mocno dotknięty przez skutki transformacji ustrojowej, ale także zamknięcia małego ruchu granicznego w 2018 roku - informował dr Maciej Szlinder.

Naukowcy będą badali aktywność ekonomiczną, społeczną, edukacyjną, kwestie dobrobytu, bezpieczeństwa, dobrostanu mieszkańców oraz zmian w relacjach międzyludzkich.

Szlinder dla Radia RMF24: Program mógłby ruszyć w ciągu 12-15 miesięcy

W rozmowie z Radiem RMF24 Szlinder powiedział, że program może zostać uruchomiony w ciągu 12-15 miesięcy od momentu uzyskania finansowania. Jeżeli ten eksperyment ruszy, a on z pewnością ruszy za jakiś czas, to od momentu decyzji, że mamy finansowanie i tak potrzebujemy około roku, być może 15 miesięcy do pierwszej wypłaty pieniędzy dla osób objętych eksperymentem - powiedział.

Naukowiec wskazał, że gdyby podobny program został wprowadzony na skalę ogólnopolską, byłby on rewolucyjny. Jeżeli chcielibyśmy to wprowadzić w całym kraju, to już jest bardzo poważna zmiana całego systemu zabezpieczenia społecznego, całej polityki społecznej. To byłaby największa reforma społeczno-gospodarcza od początku transformacji. Z pewnością to jest bardzo duża rzecz. Dlatego też proponujemy ten eksperyment, bo on nas przybliża do tego, żebyśmy nie robili czegoś na ślepo, ale jednak sprawdzili przynajmniej w jakiś aspektach, jakie skutki może mieć wprowadzenie dochodu podstawowego - powiedział gość Radia RMF24.

Dochód podstawowy testowany w innych krajach

Najgłośniejszy w naszych rejonach eksperyment dot. dochodu podstawowego miał miejsce w latach 2017-2018 w Finlandii. Rząd płacił 2 tys. bezrobotnych 560 euro miesięcznie. Stwierdzono, że choć świadczenie nie wpłynęło znacząco na zwiększenie zatrudnienia, to zdecydowanie polepszyło ono życie obywateli. 

Dochód podstawowy testowano także w jednym z najbiedniejszych regionów Indii w latach 2011-2012. Zaobserwowano, że poprawiła się higiena i odżywianie, a także poziom zdrowia. Wzrosła konsumpcja warzyw, owoców i mięsa, a spadło spożycie alkoholu.