Dziś 11. rocznica istnienia Warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych. W samej siedzibie giełdy, jednak nie strzelały korki od szampana i nikt nie śpiewał "sto lat", ponieważ warszawski parkiet jest w kiepskiej formie. Nad tym, jak uratować giełdę przed zmarginalizowaniem, a polski rynek kapitałowy uczynić równoprawnym partnerem dla rynków UE radzili dziś wspólnie rząd i zarząd giełdy.

„Porozumienie dla rozwoju rynku” – tak nazywa się sojusz jaki zawarły dziś resorty skarbu i finansów z Komisją Papierów Wartościowych i giełdą. Tak naprawdę jest to pakt o nieagresji – nie jest bowiem tajemnicą, że minister skarbu ma warszawskiemu parkietowi za złe, że nie dostarcza kapitału na rozwój przedsiębiorstw, nie jest aktywny na rynku i przegrywa wyścig z bankami. Prezes giełdy Wiesław Rozłucki, był więc powściągliwy w chwaleniu osiągnięć giełdy w dniu jej 11. Urodzin: „Nie było źle, ale czekają nas w tej chwili bardzo duże wyzwania”.

Giełda jest w słabej formie, bo właśnie w takiej formie są notowane na niej spółki i w ogóle cała polska gospodarka. Według ekspertów, nastroje tych, którzy posiadają akcje giełdowe poprawić może jedynie ożywienie gospodarcze, seria udanych prywatyzacji i sojusz z silnym europejskim partnerem strategicznym.

Foto: Archiwum RMF

17:10