Urocza fotografia z porodówki w Rio de Janeiro obiegła świat. Można by uznać ją za zdjęcie jakich wiele, gdyby nie jeden drobny szczegół.

Pierwsze chwile na świecie małej Antonelli wzruszyły nie tylko jej rodziców, ale i internautów. Osobie, która fotografowała rodzinne szczęście państwa Vilela udało się uwiecznić niezwykły grymas na twarzy nowo narodzonej. Już na pierwszy rzut oka widać, że dziewczynka... szeroko się uśmiecha.

Każdy wie, jak wyglądają i zachowują się noworodki. Bezpośrednio po narodzinach zwykle płaczą i krzyczą, by następnie uspokoić się leżąc na matczynej piersi, podjąć pierwszą próbę ssania tejże, a w konsekwencji - zasnąć.

Antonella Vilela została sfotografowana na krótko po przyjściu na świat (choć ewidentnie zdążyła już zostać umyta, a pewnie i zbadana). Nie trzeba wybujałej wyobraźni, by zobaczyć na zdjęciu jej uśmiech. Oczywiście, jak wiadomo, o świadomych uśmiechach najmłodszych dzieci można mówić dopiero, gdy te ukończą przynajmniej pierwszy miesiąc życia. Stąd też wyraz twarzy małej Brazylijki wydaje się uroczym przypadkowym grymasem.

Tata dziewczynki ma jednak inne wytłumaczenie. Opowiedział dziennikarzom, że każdego dnia przemawiał do brzucha swojej ciężarnej żony, prowadząc pierwsze "rozmowy" z nienarodzoną jeszcze córeczką. Miał ją zapewniać o swojej wielkiej miłości i obiecywać, że zostanie najlepszym ojcem na świecie.

Pan Flavio jest przekonany, że mała pięknie odpłaciła mu za dziewięć miesięcy niezwykłej bliskości i uśmiechnęła się, gdy tylko usłyszała jego znajomy przecież głos już "po tej stronie".

Szczęśliwi rodzice założyli konto na Instagramie, gdzie podzielili się z obserwatorami m.in. tym pięknym kadrem z życia rodzinnego.