Z brukselskiego Pałacu Sprawiedliwości usunięto wszystkie świąteczne dekoracje. Decyzję o usunięciu ozdób podjęła administracja pałacu, podobno w trosce o uczucia religijne muzułmanów. Zniknęły choinki, bombki i girlandy. Ich usunięciem wzburzeni są Belgowie wszystkich wyznań - także muzułmanie.

Ta polityczna poprawność belgijskich urzędników wzbudziła oburzenie wielu Belgów. Zastanawiają się oni, czy niedługo będą musieli usuwać choinki z witryn sklepowych i miejskich placów.

Zareagowała także belgijska prasa. To, co się stało, jest niewyobrażalne - napisał znany belgijski dziennik "La Derniere Heure". Z informacji gazety wynika, że pracownicy, zdziwieni rozkazem usunięcia dekoracji, usłyszeli, iż mogą zostać zwolnieni.

W głównym budynku sądu nikt nie chce komentować sprawy. Jeden z pracowników Pałacu Sprawiedliwości dopytywany przez dziennikarzy - wycedził tylko przez zęby: Musimy być neutralni.

Takie tłumaczenie nikogo nie zadowala. Jestem w szoku. W jakim kierunku zmierzamy? To po prostu skandal - mówi znany brukselski adwokat Bernard Tieleman. Nie można nie zareagować. Są jakieś granice. Czy zlikwidujemy także choinkę z rynku głównego - zastanawia się.

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że zdziwieni żądaniem świątecznych ozdób są sami... muzułmanie. Co ? Nie będzie choinki? Przecież sam ją ubierałem - mówi Alif, Marokańczyk, który mieszka w Belgii od kilkunastu lat.

Komu wiec służy nadgorliwość urzędników? Raczej nikomu, więc ten stopień bezmyślności trzeba raczej zostawić bez komentarza.