To była największa atrakcja turystyczna tego lata we Włoszech. Zaledwie trzy tygodnie była czynna wyjątkowa promenada - instalacja zbudowana na jeziorze Iseo na północy Włoch przez bułgarskiego artystę Christo. Przeszło po niej prawie 1,5 mln osób.

81-letni artysta specjalizuje się w tzw. sztuce krajobrazu. Molo "Dryfujące pomosty" skonstruował w miejscowości Sulzano koło Brescii. Połączył stały ląd z dwiema okolicznymi wyspami. Kładka długości 3 kilometrów została zbudowana z 220 tysięcy kostek z polietylenu.

Aby "przejść po jeziorze", czyli po platformach na jego tafli, trzeba było czekać w kolejce nawet kilka godzin. Dzięki specjalnemu oświetleniu kładka otwarta była czasem także w nocy, o ile pozwalała na to pogoda.

Lokalne służby w ciągu trzech minionych tygodni musiały radzić sobie z masowym najazdem turystów. Trasy dojazdowe do Sulzano zostały sparaliżowane. Kilka razy zablokowany został nawet ruch kolejowy w okolicach Brescii z powodu tłumów szturmujących pociągi. Zajęte były wszystkie parkingi znajdujące się w promieniu kilku kilometrów od miasteczka.

Christo ogłosił, że nigdzie nie zbuduje już takiej instalacji. Jak tłumaczy, takie przedsięwzięcie możliwe jest tylko raz.

(mpw)