Tłumacz języka migowego, który pracował podczas uroczystości pogrzebowych Nelsona Mandeli, wykazał się skrajną niekompetencją. Jak informuje "The Guardian", zamiast ułatwić odbiór transmisji osobom niesłyszącym, pozorował miganie, przedstawiając wymyślone przez siebie gesty.

Przez "tłumacza-oszusta" niesłyszący nie byli w stanie zrozumieć przemówień osób występujących podczas uroczystości pogrzebowych Nelsona Mandeli.

Byłem bardzo zdenerwowany i upokorzony tym wystąpieniem. Jego dłonie, twarz i ruchy nie oddawały tego, co przekazywały osoby przemawiające. Wymyślił swoje własne gesty. To nie powinno się zdarzyć, szczególnie podczas uroczystości o takiej randze - tłumaczył dla dziennika "The Guardian" Braam Jordaan, członek zarządu Światowej Federacji Niesłyszących.

Jego opinię potwierdziła także Wilma Newhoudt-Druchen, pierwsza niesłysząca kobieta, którą wybrano do parlamentu RPA. To czyni pośmiewisko z naszego zawodu - skwitował na Twitterze Francois Deysel, tłumacz języka migowego.