Niezwykle ciekawą ofertę ma jeden z berlińskich hoteli. Każdy ze znajdujących się w nim pokoi ma inny motyw przewodni. Możemy spać we fruwającym łóżku babci, sali wypełnionej lustrami, celi więziennej, a nawet... w trumnie. Właściciele gwarantują wypoczynek rodem z koszmaru w przystępnej cenie.

Pokoje w hotelu The Propeller Island City Lodge zaprojektował niemiecki artysta Lars Stroschen. Każdy z 30 pokoi jest wyjątkowy i wyposażony w unikalne, ręcznie robione meble. Pobyt tam to jak wycieczka do muzeum, która może przyprawić o gęsią skórkę.

Dla wszystkich, którzy chociaż na chwilę chcą się poczuć jak Nosferatu przygotowano pokój z trumnami. Jeśli próba zaśnięcia w zamknięciu, spowoduje bezsenność lub atak paniki, goście mogą skryć się w znajdującym się pod trumnami labiryncie.

Z kolei Ci, którzy zastanawiali się, jak wygląda życie za kratami, mają okazję sprawdzić to na własnej skórze bez łamania prawa. W ofercie hotelu znajduje się pokój zaaranżowany na... cele więzienną. Hotelowe łóżko jest jednak dużo wygodniejsze niż prawdziwa więzienna prycza. A kiedy uczucie zamknięcia stanie się nie do zniesienia, można wyjść na pokojowy balkon.

Huffington Post

(kk)