​Mężczyzna z Kazachstanu o mało co nie wygrał... konkursu piękności dla kobiet. Przywdział on perukę, zgłosił swoje zdjęcie na konkurs i dotarł do finału. Został jednak zdyskwalifikowany, kiedy cała sprawa wyszła na jaw.

22-letni Eli Diagilew zdecydował się dla żartu wziąć udział w konkursie na Wirtualną Miss Kazachstanu. Przywdział perukę, zrobił makijaż i wysłał swoje zdjęcie, które opatrzył podpisem "Arina Aljewa". Niespodziewanie zaszedł daleko, bo aż do finału konkursu.

Dotarłem do finału i zdałem sobie sprawę, że wszystko zaszło za daleko. Postanowiłem wtedy ujawnić prawdziwą tożsamość Ariny - wyjaśnił.

Po tym niecodziennym "coming-oucie" organizatorzy konkursu zdyskwalifikowali Kazacha i zastąpili go inną uczestniczką.

Według Diagilewa, zdecydował się na taki eksperyment, by zwrócić uwagę na sztuczność obecnego kanonu piękna. Zawsze opowiadałem się za naturalnym pięknem. Teraz masz wrażenie, że wiele dziewcząt wygląda tak samo, wszystkie jednakowo się malują, ubierają i wierzą, że jeśli podążają za trendami, to są piękne. Nie sądzę - przyznał.

(az)