Imponującą kwotę ponad 3,3 mld jenów, czyli 25 mln euro, w gotówce zwrócili tylko w ubiegłym roku na policję uczciwi obywatele Japonii, którzy znaleźli pieniądze przez przypadek. Jak poinformowano, 75 proc. tej sumy wróciło do właścicieli.

Najbardziej spektakularnym znaleziskiem była torba sportowa, w której znalazca odkrył ponad 18 milionów jenów - równowartość ponad 136 tys. euro.

W Japonii zazwyczaj, gdy ktoś znajduje portfel - mniej lub bardziej zasobny, zanosi go na najbliższy posterunek policji. Zwykle też udaje się ustalić właściciela zguby.

Zgodnie z japońskim prawem, jeśli przez trzy miesiące nie uda się odnaleźć właściciela, zgubę może zatrzymać znalazca. Tym bardziej zaskakujące jest, że w sumie około 390 mln euro zasiliło kasę miasta Tokio - to pieniądze, po które nie zgłosili się właściciele, a znalazcy nie chcieli ich zatrzymać.

Japońskie media chętnie relacjonują takie historie jako zachętę dla turystów i dowód uczciwości mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni. Wspominają o tym też często sami goście z zagranicy, którzy wymieniają się opowieściami o portfelach lub paszportach przypadkowo pozostawionych w barach czy taksówkach i zwracanych właścicielowi.

(edbie)