​Prezydent Obama podpisał akt prawny, który uznaje bizona amerykańskiego za symbol dziedzictwa narodowego USA. "Na trwałe związany z gospodarczym i duchowym życiem tubylczych plemion ssak ten był przedmiotem rytuałów i handlu" – głosi dokument.

Największy obecnie ssak Ameryki Północnej, którego populacja pod koniec XVIII w. sięgała milionów, został niemal doszczętnie wytrzebiony w drugiej połowie XIX w. W całych Stanach Zjednoczonych żyło wówczas zaledwie kilkaset bizonów.

Stada udało się odrodzić w Parku Narodowym Yellowstone obejmującym tereny położone na terytorium stanów Wyoming, Montana i Idaho. Rezerwat przyrody w Yellowstone jest najstarszym parkiem narodowym na świecie. Obecnie żyje tam 4,9 tys. przedstawicieli zagrożonego niegdyś wyginięciem gatunku.

Bizon amerykański, ssak łożyskowy z rodziny wołowatych, rzędu parzystokopytnych, osiąga wagę do 900 kg. W kłębie ma do 1,8 metra.

Uznanie bizona amerykańskiego za ssaka symbolizującego dziedzictwo USA – obok bielika amerykańskiego, którego podobizna widnieje na aktach Kongresu USA – jest zasługą Towarzystwa na rzecz Ochrony Dzikiej Przyrody (Wildlife Conservation Society) działającego przy ogrodzie zoologicznym Bronx w Nowym Jorku. To właśnie tam podjęto w 1907 r. pierwszą próbę odrodzenia stad bizonów.

Na obszarach chronionych przez państwo w Stanach Zjednoczonych (w tym na Alasce) żyje obecnie 17 bizonich stad. Całkowite pogłowie sięga 10 tys. osobników. Jeśli dodać do tego bizony z prywatnych hodowli ich liczba w USA sięga 160 tys.

Sprawa bizonów i sposób, w jaki zapewnia im opiekę państwo, budzi jednak niekiedy kontrowersje – zaznacza agencja Reutera. "Decyzja o corocznym uboju bizonów w Yellowstone, gdy ich liczba zaczyna przekraczać pułap 3 tys. ma w Stanach Zjednoczonych wielu zagorzałych przeciwników" – podkreśla Reuters.

(abs)