W Petersburgu grupa rodziców prowadzi własne polowanie na pedofilów. Zmusiła ich do tego bezczynność policji. Rodzice prowokują pedofilów, a potem dostarczają podejrzanych organom ścigania.

Rodzice zakładają w internecie konta, podając się za nastolatków i czekają na odzew. Używają nazwy "Rodzicielska kontrola". Zakładamy profil np. 12-letniej dziewczynki, która chce poznać chłopaka. Jak tylko uruchamiamy profil, od razu zaczynają pojawiać się różne propozycje - tłumaczy rozmówca naszego korespondenta.

Gdy rodzice podejrzewają, że mają do czynienia z pedofilem, umawiają się na spotkanie. Tyle że zamiast dziecka, pojawia się grupa silnych mężczyzn, która dostarcza podejrzanego policji. Uczestnicy tej grupy nie ujawniają nazwisk, a twarz skrywają pod kominiarkami. Jako dowody przestępstwa przekazują policji internetową korespondencję.