"Ślubów udzielamy, gdy para młoda i goście przyniosą obuwie na zmianę" - takie absurdalne zasady wprowadzono w rosyjskim Czelabińsku. To nie jedyne ograniczenia w tamtejszych urzędach stanu cywilnego.

Brak obuwia na zmianę można rekompensować foliowymi jednorazowymi ochraniaczami na buty, a te można kupić przy wejściu do urzędu stanu cywilnego.

Poza tym zakazana jest guma do żucia, szampan, telefony komórkowe, a także obrzucanie młodej pary płatkami kwiatów w budynku urzędu. My tu rejestrujemy małżeństwo i wydajemy dokumenty, a nie jesteśmy miejscem do zabawy - mówi  Walentina Pietrowa, dyrektor pałacu ślubów w Czelabińsku. Jak tłumaczy chodzi o powagę urzędu i dlatego pojawiły się zakazy.

W Rosji nie ma alternatywy dla urzędów stanu cywilnego, tylko w nich można zarejestrować małżeństwo do tego obowiązuje rejonizacja, jak w przypadku przychodni lekarskich.