Brytyjska policja zamierza wprowadzić rewolucyjne zmiany w swoim regulaminie. Chodzi o to, aby funkcjonariusze działający "pod przykrywką" nie mogli uprawiać seksu z osobami zamieszanymi w śledztwo. Na zmiany w prawie nalega specjalna komisja parlamentarna.

O sprawie zrobiło się głośno po tym, jak politycy zainteresowali się sprawą Marka Stonea, policjanta, który rozpracowywał organizacje ekologiczne. Podczas wykonywania swoich obowiązków służbowych sypiał z kobietami związanymi z ruchem ekologicznym. Jak twierdzi, robił to, aby lepiej przeniknąć do tego środowiska. Nowy regulamin dotyczący pracy brytyjskich funkcjonariuszy ma tego zabronić. Osoby, które go złamią, będą podlegać karom dyscyplinarnym.

Po nagłośnieniu sprawy Stone'a, światło dzienne ujrzało kilka podobnych przypadków. Choć nie zostały one oficjalnie potwierdzone przez policję to nawet pięciu funkcjonariuszy mogło utrzymywać stosunki seksualne podczas wykonywania swoich obowiązków służbowych.

Po raz pierwszy miało do tego dojść w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia, a po raz ostatni w 2011 roku. Brytyjska policja została pozwana do sądu przez osiem kobiet, które, jak twierdzą, uprawiały seks z mężczyznami nie wiedząc, że byli oni policjantami. Część z nich urodziła dzieci.