Na uniwersytecie w Bolonii powstało archiwum snów. To tam przez 40 lat badacze z laboratorium psychofizjologii budzili wolontariuszy, by opowiedzieli, co im się śniło. Zgromadzono więc setki opowieści, na przykład o udziale we własnym pogrzebie.

Na uniwersytecie w Bolonii powstało archiwum snów. To tam przez 40 lat badacze z laboratorium psychofizjologii budzili wolontariuszy, by opowiedzieli, co im się śniło. Zgromadzono więc setki opowieści, na przykład o udziale we własnym pogrzebie.
Relacje budzonych ochotników naukowcy zbierali od 1967 do 2007 roku / Emely /PAP/EPA

Relacje budzonych ochotników naukowcy zbierali od 1967 do 2007 roku. Dziewięć lat temu jednak ich laboratorium zostało zamknięte z powodu remontu, który przedłuża się z przyczyn biurokratycznych i kłopotów finansowych.

Prace nad archiwum snów mają zostać wznowione zimą tego roku wraz z ponownym otwarciem laboratorium. O tym, co ono zawiera, informuje dziennik "Corriere della Sera".

Z lat 80. pochodzi opowieść działacza włoskiej partii komunistycznej, któremu po śmierci jej przywódcy Enrico Berlinguera śnił się jego własny pogrzeb. Widziałem, co się dzieje wokół, byłem obecny, ale inni mnie nie widzieli, a ja cały czas się śmiałem - opowiedział wolontariusz i współpracownik bolońskich naukowców.

Opisano też marzenie senne miłośnika kina, któremu przyśniło się, że stał przed kasą w kinie, gdzie widniał cennik. Cena biletu nie zależała od miejsca i rzędu, ale od zawodu; inna była dla robotnika, a inna dla urzędnika. Ponadto była tam informacja, że kto nie ma pieniędzy na bilet, może go odpracować w kinie.

Wraz z upływem czasu sny Włochów bardzo się zmieniły - odnotowali psychofizjolodzy. Z 2000 roku pochodzi na przykład zapis snu 20-letniego studenta, który widział siebie we śnie jako bohatera sagi fantasy, uzbrojonego w magiczną broń i walczącego z tajemniczymi mocami.

Jest też zapis mocno politycznego snu 20-latki z Bolonii, tradycyjnie rządzonej przez lata przez mającą tam bardzo wysokie poparcie lewicę. Śniło jej się, że lekarze ku jej przerażeniu odkryli, że ma ona mózg zwolenniczki chadecji.

Ochotnicy nie tylko opowiadali swoje sny, ale także byli podłączeń do urządzeń, rejestrujących aktywność ich kory mózgowej, ruch gałek ocznych i napięcie mięśni. Budzeni byli w różnych fazach odpoczynku. Na podstawie analiz badacze odkryli na przykład, że śni się zawsze, nie tylko w tzw. fazie REM, gdy występuje wysoka aktywność mózgu. Ma ona także miejsce w głębokiej fazie snu.

Twórców archiwum snów nie interesowała ich interpretacja, bo - jak podkreślają - dokonać jej może tylko osoba śniąca dany sen.

(abs)