"Giorgio Mortadela"- tak został oficjalnie zapowiedziany w parlamencie Serbii prezydent Włoch Sergio Mattarella. Gafę popełnił wiceprzewodniczący Izby, Igor Becic. Nagranie wpadki stało się przebojem włoskich mediów.

Szef państwa włoskiego podczas wizyty w Belgradzie w ostatnich dniach był gościem Zgromadzenia Narodowego Serbii, na forum którego wygłosił przemówienie. Jego wystąpienie zapowiedział wiceprzewodniczący Izby, któremu wyraźnie wszystko się pomyliło.

Nowego prezydenta Włoch, wybranego pod koniec stycznia, nazwał imieniem Giorgio. Takie było imię poprzedniego szefa państwa, Giorgio Napolitano. Nazwisko Mattarella Becic zamienił na "Mortadela".

Ironii i krytyki nie szczędziły serbskiemu politykowi media w jego kraju - podkreśla agencja Ansa. Odnotowuje, że wiceszef Zgromadzenia wytłumaczył potem, że był to "błąd techniczny" i że dostał od swoich asystentów kartkę z literówkami.

Ale ja natychmiast się poprawiłem i poprawnie wymówiłem nazwisko włoskiego prezydenta - zapewnił. Jednak krążące w internecie nagranie tej wyjątkowo oryginalnej prezentacji przeczy temu. Przy drugim podejściu imienia w ogóle nie wymienił, a nazwisko zabrzmiało również podobnie do "mortadeli".

Przypomina się przy okazji, że w świecie włoskiej polityki nazwa słynnej kiełbasy z regionu Emilia-Romania jest dobrze znana. Przydomek "Mortadela" miał pochodzący z tamtych stron były premier i były przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi.

(abs)