W pierwszy poniedziałek kalendarzowej wiosny można zastanowić się nad wiosennym zakochaniem. - Niezależnie od tego, z kim rozmawiam, w tych rozmowach pojawia się problematyka miłości. Pomyślałam sobie, że skoro w tym kierunku idziemy, to może ubezpieczmy tę miłość? - mówi w rozmowie z RMF FM artystka Aleksandra Hirszfeld, pomysłodawczyni i twórczyni internetowego projektu "Amoreum. Ubezpiecz się od nieszczęśliwej miłości".

Firma Amoreum to projekt artystyczny oferujący fikcyjne ubezpieczenia od zakochania. Ma on zwrócić uwagę na wizerunek miłości, który jest prezentowany we współczesnych mediach. 

Michał Dobrołowicz: "Amoreum". Ubezpiecz swoją miłość - takie hasło znalazłem w internecie...

Aleksandra Hirszfeld: Ubezpiecz się od nieszczęśliwej miłości! Ale też oczywiście ubezpiecz w ogóle swoją miłość - bo tam też jest oferta dla tych, którzy już są w związku.  

Przedstawiłaś pewną ofertę internautom. Ofertę dosyć konkretną. Co tak naprawdę oferujesz?

Tak naprawdę jest to projekt, który bardziej ma na celu zwrócić uwagę na wizerunki miłości. Sam ten projekt, w którym jest propozycja ubezpieczenia miłości, jest krokiem do przedyskutowania kwestii miłości w lekki sposób. Bo jest tak, że niezależnie od tego, z kim rozmawiam, ta problematyka miłości pojawia się. I to, co należy zmienić w tych relacjach. Skoro już w tym kierunku idziemy, to może ubezpieczmy tę miłość?

Na zasadzie, że coś się popsuje? Że ktoś zdradzi? Albo że ktoś będzie mniej o siebie dbał? Bywają takie sytuacje...

Dokładnie. Ale też od tych początkowych sytuacji, gdy zakochujemy się i nie jesteśmy w stanie produktywnie pracować, co w dzisiejszych czasach jest przecież tak mocno pożądane i istotne. Zależało mi na tym, żeby przedyskutować to, jak postrzegamy i czego oczekujemy od różnych relacji i dlaczego miłość romantyczna jest dla nas tak ogromnie ważna. Dlaczego zapominamy o innych relacjach i zaniedbujemy na przykład relacje przyjacielskie lub relacje rodzinne. 

Stawiasz tezę, że w imię miłości zaniedbujemy czasami przyjaciół?

Tak mi się trochę wydaje. Na piedestał stawiamy niedoścignioną miłość romantyczną. Na dodatek bardzo chcemy, żeby ona w określony sposób wyglądała i frustrujemy się z tego powodu, że ona tak nie wygląda. 

Jak reagują internauci na Amoreum? Czy oni uwierzyli, że to jest prawdziwa oferta, że taka oferta ubezpieczeniowa naprawdę istnieje i działa?

To mnie najbardziej interesowało w tym projekcie. I okazało się, że bardzo duża pula osób chciała się ubezpieczyć od nieszczęśliwej miłości.

Oni byli gotowi wyłożyć za to pieniądze?

Tak! Pytali o konkretne warunki ubezpieczenia. Za pomocą tego projektu udało mi się przedyskutować wiele interesujących mnie rzeczy z internautami. 

Odkryłaś pewną niszę swoja droga jeśli chodzi o rynek ubezpieczeń. Widzisz, że popyt jest. Masz na to dowody. I masz pewnie bardzo konkretne kontakty do zainteresowanych!


(śmiech) Tak, ale jednak uważam, że to byłoby bardzo ryzykowne. Myślę, że ubezpieczenia mocno straciłyby na tym, a przecież nie o to chodzi firmom ubezpieczeniowym.