Holenderscy naukowcy opracowali rewolucyjny system, który może nawet o 70 procent zmniejszyć liczbę wypadków śmiertelnych z udziałem rowerzystów. To poduszka powietrzna montowana w samochodach, która w momencie wypadku chroni głowę uderzającego w auto rowerzysty.

Poduszka jest montowana między maską a przednią szybą samochodu wyposażonego w specjalny system hamowania i czujniki. Naukowcy z  holenderskiego Helmond przeprowadzili jej testy zderzeniowe, które zakończyły się sukcesem. Auto jadące z prędkością 40 km/h potrącilo manekina, którego naukowcy nazwali Fred. Fred żyje, na pewno boli go głowa, ale najważniejsze, że żyje - z humorem komentowała jedna z autorek wynalazku Margriet van Schijndel. Podkreśla, że szanse Freda na przeżycie bez poduszki powietrznej byłyby marne.

Holenderskie związki rowerzystów są zachycone wynalazkiem. Od lat apelują o zwiększenie bezpieczeństwa jednosladów na drogach, jednak producenci samochodów do tej pory więcej uwagi poświęcali bezpieczeństwu kierowców. Teraz sytuacja zaczyna się zmieniać. Niedawno niektóre koncerny zaczęły produkować auta z “bezpiecznymi maskami", które podnoszą się w razie zderzenia z pieszym czy rowerzystą, tak aby ofiara wypadku nie uderzyła głową w szybę. Ponad rok temu duże zaintersowanie wzbudziły airbagi zamontowane w kaskach dla rowerzystów, które otwierały się w momencie upadku. Całość przypominała rodzaj przyłbicy, która chroniła głowę i kark.

Holendrzy liczą, że ich wynalazkiem zainteresuje się Komisja Europejska, która ogłosiła plan zmniejszenia wypadków na europejskich drogach. Chcą upowszechnienia tego systemu i obowiązkowego montowania go we wszystkich autach. Mają jednak świadomość, że może to nastąpić najwcześniej za 5 lat.