Sir Paul McCartney zaapelował do rządu o wprowadzenie ustawowego zakazu występowania dzikich zwierząt w cyrku. Dotychczas brytyjscy politycy ignorowali podobne inicjatywy.

24 czerwca tego roku brytyjska Izba Gmin uchwaliła, że lwy, tygrysy, słonie i inne egzotyczne zwierzęta nie powinny występować w cyrku, ale uchwała nie była dla rządu wiążąca. Premier David Cameron nie podjął inicjatywy ustawodawczej i nie wpisał tej kwestii do porządku ustawodawczego rządu, polecając ministrom, by zbadali możliwość przyznania cyrkom licencji i opowiadając się za ścisłym systemem inspekcji.

W Wielkiej Brytanii około 30-40 dzikich zwierząt wciąż występuje w cyrkach. Serce kraje mi się na widok tych nieszczęsnych zwierząt uwięzionych w ciasnych klatkach. Wyobrażam sobie jak muszą się czuć, gdy nikogo nie obchodzą ich elementarne potrzeby - cytuje byłego Beatlesa tygodnik "Sunday Mirror". Twórca słynnego "Hey Jude" jest wegetarianinem i od lat aktywnie działa na rzecz praw zwierząt.

Sir Paul jest współautorem napisanej ostatnio książki kucharskiej (Meat Free Monday Cookbook), w której propaguje wyrzeczenie się mięsa przez jeden dzień w tygodniu, by spowolnić zmiany klimatyczne. Honoraria z jej sprzedaży przeznaczone mają być na sfinansowanie akcji propagowania bezmięsnych poniedziałków.

94 proc. opinii publicznej opowiada się za zakazem angażowania zwierząt w cyrkach. Duże poparcie miała niedawna akcja na rzecz uwolnienia słonicy Anne, która spędziła 50 lat w Supercyrku Bobby'ego Robertsa.