Boss mafii z Apulii, któremu właśnie postawiono szereg prokuratorskich zarzutów, cieszył się tak wielkim autorytetem wśród rodzinnych klanów, że "stanowczo" rozwiązywał problemy małżeńskie i godził pary. Ten osobliwy aspekt jego działalności, przypominający scenariusz "Ojca Chrzestnego" wyszedł na jaw podczas śledztwa.

60-letni Carmelo Putignano był znany od dawna wymiarowi sprawiedliwości jako domniemany groźny boss jednego z gangów w okolicach Tarentu. Został aresztowany pod zarzutem przynależności do mafii, wymuszeń, handlu narkotykami, nielegalnego posiadania broni i innych przestępstw mafijnych.

Przy tej okazji prowadzący dochodzenie w jego sprawie ustalili, między innymi na podstawie założonych podsłuchów, że gangster cieszył się takim szacunkiem - również poza mafią - że pełnił rolę mediatora rodzinnego. Rozwiązywał spory o charakterze osobistym, interweniował w przypadku zdrad małżeńskich, godził skłócone pary. Słowem - zachowywał się podobnie jak grany przez Marlona Brando ojciec chrzestny z filmu Francisa Forda Coppoli.

Jego interwencje w tych delikatnych kwestiach określono, nie podając szczegółów, jako "stanowcze".