Policja z amerykańskiego stanu Wisconsin odnalazła w walizce na strychu jednego z domów w Milwaukee skrzypce wykonane przez słynnego Antonio Stradivariego. 300-letni instrument wart ok. 3 mln dolarów skradziono pod koniec stycznia.

W związku z kradzieżą zatrzymano dwóch mężczyzn w wieku 41 i 36 lat oraz 32-letnią kobietę. Skrzypce, zwane Stradivariusem Lipińskiego, są w dobrym stanie. Zostały skradzione 27 stycznia na parkingu w Milwaukee amerykańskiemu wirtuozowi Frankowi Almondowi. Złodziej obezwładnił muzyka elektrycznym paralizatorem, a potem uciekł.

Do sprawców kradzieży udało się dotrzeć na podstawie właściciela paralizatora. Kupił go 36-letni fryzjer Universal Knowledge Allah. Drugiego sprawcę - 41-letniego Salaha Jonesa - odnaleziono dzięki świadkom. Jones w 1995 roku został skazany za kradzież wartej 25 tys. dolarów rzeźby z galerii sztuki w Milwaukee.

Almond, który skrzypce pożyczył od anonimowego właściciela, podziękował w oświadczeniu policji za jej "wyjątkową pracę". "Nie mógłbym sobie wyobrazić lepszego zakończenia tego rozdziału w życiu skrzypiec i nie mogę się już doczekać, kiedy znów będę je trzymać w dłoniach" - napisał.

Skrzypce, które padły łupem złodzieja w Milwaukee, wykonał w 1715 roku Antonio Stradivari, jeden z największych w historii mistrzów sztuki lutniczej. W XIX wieku należały m.in. do słynnego polskiego skrzypka Karola Lipińskiego.