Takiej pary nie pamiętają nawet najstarsi, emerytowani już pracownicy Urzędu Stanu Cywilnego w Chorzowie. Pani Adelajda ma 89 lat, pan Alfons 93. Pobrali się 70 lat temu i obchodzą właśnie tzw. kamienne gody.

Pan Alfons to rodowity chorzowianin, jego żona Adelajda urodziła się w Katowicach. Poznali się przed wojną przez znajomych w świetlicy Szkoły Podstawowej nr 32 w Chorzowie. 

Alfons Hatko w 1935 roku rozpoczął pracę w Hucie Batory. W 1942 roku został powołany do wojska niemieckiego, trafił do Francji na przeszkolenie, a następnie na Ukrainę i do Rosji. Po otrzymaniu 2 tygodniowego urlopu wrócił na Śląsk i w listopadzie 1942 roku ożenił się z Adelajdą Tomanek.

Stało się i tak już jesteśmy 70 lat razem - mówi jubilat. Na pytanie, jaka jest recepta na długi, szczęśliwy związek odpowiada krótko: Trzeba mieć wyrozumienie jeden do drugiego i potrafić kochać i przebaczać. Jednocześnie pan Alfons powiedział, że nie zazdrości dziś młodym ludziom, którzy mają zupełnie inne życie: Ja jeszcze przed wojną boso do szkoły latałem, wtedy nas cieszyło to, że mamy jedno ubranie, w którym można chodzić. Teraz jest duża chęć szybkiego bogacenia się.

W środę w Urzędzie Stanu Cywilnego w Chorzowie odbyła się uroczystość z udziałem jubilatów. Para seniorów, oprócz gratulacji prezydenta Chorzowa, odebrała również jubileuszową nagrodę za długoletnie pożycie małżeńskie.