Pewien wędkarz z Australii parkując samochód w marinie, zapomniał zaciągnąć hamulec ręczny. Na jego oczach auto stoczyło się wprost do wody. Opublikowanie w sieci nagranie szybko stało się hitem internetu.

Australijczyk podjechał swoim autem do portu, zgasił silnik i wysiadł z samochodu, żeby przywitać się ze znajomymi.

Jednego zapomniał - nie zaciągnął ręcznego.

Samochód wolno zaczął się toczyć. Kiedy stojący kilkanaście metrów dalej kierowca zorientował się, było już z późno. Mężczyzna ruszył biegiem w stronę pojazdu, ale nie zdążył już go zatrzymać. Auto stoczyło się prosto do wody.

Całe zdarzenie zarejestrowała kamera monitoringu. Wideo umieszczone na Facebooku miało już 2,3 mln wyświetleń. 

(j.)