Na piłkę nożną nigdy nie jest za wcześnie. Wielka Brytania ma najmłodszego w historii kibica. Niejaki Anthony Roach zabrał swojego syna na mecz 30 minut po tym, jak noworodek został wypisany za szpitala.

Dumny tata najpierw odwiózł żonę do domu, a następnie z dzieckiem poszedł na stadion ukochanej drużyny Torquay United. Wprawdzie panowie nie zdążyli na pierwszą  połowę meczu, ale po raz pierwszy wspólnie byli świadkami porażki swych idoli. Na własnym boisku Torquay United przegrali 3:0.

Anthony Roach nigdy nie opuszcza spotkań swej drużyny. Gdy jego żona urodziła dziecko cztery dni wcześniej niż się spodziewano, postanowił, że razem z synem w dniu wypisania ze szpitala uda się na stadion. Był to ostatni mecz Torquay United w sezonie. Drużyna spadła do piątej ligi.

Mały Arlo - bo tak nazywa się najmłodszy kibic - jest też pierwszym niemowlakiem na Wyspach, który najpierw obejrzał mecz piłkarski, a dopiero potem przeniesiony został po raz pierwszy przez próg rodzinnego domu.

(mpw)