Jeszcze dwa lata temu książę Harry mówił, że ma nadzieję spotkać kogoś, kto zechciałby dzielić z nim życie. W poniedziałek dla wszystkich stało się jasne, że to życzenie właśnie się ziściło. Książę Harry po raz pierwszy oficjalnie pojawił się w towarzystwie swojej dziewczyny, amerykańskiej aktorki Meghan Markle. Para "zadebiutowała" przed kamerami, trzymając się za ręce przy okazji trwających w Kanadzie igrzysk dla weteranów.

Dziennikarze od razu zauważyli silną więź między Harrym i Meghan. Odnotowali swobodę, z jaką czują się w swoim towarzystwie, czułe spojrzenia i trzymanie się za ręce. Coś, co dla nas, zwykłych śmiertelników, jest czymś naturalnym, dla osób wywodzących się z rodziny królewskiej to duży postęp.

Książę Harry i amerykańska aktorka spotykają się od 2016 roku. Markle, znana między innymi z serialu "Suits", poznała już ojca swojego wybranka księcia Karola i jego żonę Camillę Parker Bowles.

Gazeta "Daily Mail" pisała niedawno, że brytyjski dwór przygotowuje już plan wprowadzenia Meghan Markle do rodziny królewskiej. Nie będzie to jednak proste.

Meghan Markle jest nie tylko katoliczką, ale i rozwódką. Nie będzie więc mogła poślubić Harry'ego w katedrze Westminster. Według "Daily Mail", ślub mógłby się odbyć w kaplicy św. Jerzego przy zamku Windsor. 

(j.)