Gdy Amaris Jackson weszła do sali treningowej Washington Wizards, koszykarze nie spodziewali się, że patrzą na koleżankę z drużyny. Dzięki Fundacji "Make-A-Wish" 10-latka podpisała kontrakt z zespołem NBA i spędziła cały dzień w klubie, gdzie trenowała między innymi z Marcinem Gortatem.

"To wszystko jest niewiarygodne. Na razie Amaris nie okazuje wielkich emocji, ale wiem, że po powrocie do domu nie będzie mogła przestać o tym mówić. Jest bardzo szczęśliwa" - przyznała mama dziewczynki, Parris Jackson.

Prawie rok temu u Amaris zdiagnozowano raka nerki. Od tamtej pory przeszła kilka operacji i chemioterapię, a niebawem czeka ją kolejny zabieg. Mimo przeciwności losu nie traci pogody ducha i wciąż gra w koszykówkę.

W sobotę trenowała z drużyną i pomagała trenerom, a starcie z Milwaukee Bucks obejrzała z loży właściciela klubu Teda Leonsisa.

x-news (j.)