​Brytyjscy posłowie w Izbie Gmin debatowali nad ceną herbaty w parlamentarnej stołówce. Dyskusja przerodziła się w prawdziwą burzę... w szklance herbaty.

Propozycja podniesienie ceny herbaty z 65 pensów do 70 została zatwierdzona minimalną większością głosów. Nawet po podwyżce - to wciąż o połowę taniej niż Londyńczycy muszą wydać na herbatę w przeciętnej stołecznej kawiarni. Na przykład w znajdującej się naprzeciw parlamentu Cafe Nero - herbata kosztuje 1,65 funta.

Podczas debaty kilku posłów otwarcie zgłosiło sprzeciw, obliczając, że 5 pensów, czyli 25 groszy, oznacza podniesienie ceny herbaty o prawie 8 proc. To czterokrotnie więcej niż wynosi obecnie inflacja.

Herbata jest dla Brytyjczyków napojem wyjątkowym. Godnym toczenia o nią bojów nawet w parlamencie. Posłowie zagłosowali także nad podniesieniem ceny innych artykułów. W rezultacie banan zdrożał z 30 pensów do 35 pensów, o 5 pensów podniesiono także cenę czipsów i kawy. Według parlamentarnych ekspertów, zatwierdzone zmiany w cenach poselskiej stołówki przyniosą dochód rzędu 25 tys. funtów rocznie.

(jad)