Biało-czerwona wersja przeglądarki Google na Święto Niepodległości. Zdziwienie u wielu internautów wywołał jednak pewien szczegół. W grafice przygotowanej na 11 listopada pojawił się nie orzeł, a... bocian.

Grafiką oburzyła się m.in. posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. Na jej stronie na Facebooku możemy przeczytać: Dlaczego GOOGLE dziś, w dniu największego polskiego Święta Niepodległości witają nas biało-czerwonym zgarbionym, starym bocianem z poszarpanymi, pokrwawionymi piórami, a nie wizerunkiem dumnego białego orła, symbolu walki i niepodległości? PROTESTUJĘ przeciwko temu kłamliwemu przekazowi i fałszywej nauce!

Wielu użytkowników Facebooka nie podziela takiego oburzenia. "Bocian to najbardziej polski z polskich z ptaków i bardzo słusznie został wybrany!", "Bocian jest OK! Lubimy bociany! Bociany przynoszą dzieci, a na każde dziecko już niedługo..." - to tylko niektóre z komentarzy pod wpisem posłanki. 

Grafika zastanowiła jednak także wielu użytkowników Twittera. "Narodowy Dzień Niepodległości w Google - może ktoś im powie, że bocian nie jest naszym godłem...", "Bocian jest symbolem niepodległości? Chyba Maksa i Alberta z #Seksmisja" - tego typu komentarze są umieszczane na tym portalu społecznościowym.

Jak jednak tłumaczy Google, nasz kraj na całym świecie kojarzy się właśnie z bocianami. Dlatego to tego ptaka umieszczono w grafice. 

Co roku, kiedy zima zbliża się na południową półkulę, bociany ruszają na północ. Ich podróż jest spektakularna. Pokonują tysiące kilometrów, ponad wzburzonymi morzami, ścigając słoneczne lato. Jedna czwarta z nich kończy lot w jednym konkretnym miejscu - w Polsce. Polska, której niepodległość wspominamy co roku w listopadzie, co roku jest domem dla 40 tysięcy par bocianów. To więcej niż gdziekolwiek na świecie. Dziś świętujemy różnorodność, wolność i naturalne bogactwa Polski - to wyjaśnienie, które czytamy na Google News.