Aż 400 tysięcy dolarów, czyli w przeliczeniu 1,25 miliona złotych, będzie kosztowało francuskiego piłkarza Arsenalu Thierry'ego Henry wybudowanie gigantycznego, czteropoziomowego akwarium w jego domu w Londynie. Plan domu zamieścił "Daily Mail".

34-letni Henry jest zawodnikiem New York Red Bulls. Na co dzień mógł korzystać z uroków Oceanu Atlantyckiego. Prawdopodobnie tych widoków najbardziej brakuje mu w trakcie występów - na zasadzie wypożyczenia - w Arsenalu Londyn. Dlatego postanowił gruntownie przebudować willę i umieścić w projekcie 12-metrowy zbiornik wodny.

Akwarium, w którym zmieści się 25 tysięcy litrów wody, będzie domem dla 300 ryb. Zostanie wkomponowane obok wewnętrznych schodów i rozciągnie się od parteru do trzeciego piętra. Dziennikarze wyliczyli, że utrzymanie zbiornika będzie kosztowało francuskiego napastnika około 19 tysięcy dolarów rocznie.

Wartość domu szacuje się na 9,5 milionów dolarów. Pierwotnie Henry chciał zburzyć 13-letni budynek, ale ostro zaprotestował jego architekt Richard MacCormac. Wcześniej w swej posiadłości w północnej części angielskiej stolicy Henry miał już m.in. kino i basen.

Wśród piłkarzy zapanowała ostatnio moda na ogromne akwaria. Mają je m.in. David Beckham, Joe Hart i Micah Richards, a z kolei Stephen Ireland chce zbudować zbiornik dla... rekina pod podłogą w kuchni.

W Arsenalu Henry grał w latach 1999-2007, zdobył 226 goli i przyczynił się do dwóch tytułów mistrzowskich. Za zasługi wystawiono mu przed stadionem pomnik, który stoi w znakomitym towarzystwie innych znanych osobistości Arsenalu: przedwojennego trenera Herbarta Chapmana i byłego kapitana Tony'ego Adamsa.

Teraz mistrz (1998) i wicemistrz świata (2006) oraz mistrz Europy (2000) wrócił na krótkie, kilkutygodniowe wypożyczenie. Zagrał w zespole "Kanonierów" w siedmiu meczach i strzelił kilka bramek.