To było fatalne lato dla właścicieli i najemców płatnych plaż we Włoszech. Po kilku tygodniach ulew, trąb powietrznych, gwałtownych burz i zimna przyznają, że tak pustych plaż, jak w tym roku nie było w Italii od lat.

W lipcu i sierpniu, czyli w szczycie sezonu nadmorskie, włoskie kurorty zazwyczaj pękają w szwach. "Maltempo" , co znaczy "niepogoda", okrzyknięto słowem tego lata. Nie było dnia, aby prasa nie rozpisywała się o kolejnych anomaliach i uciekających przemoczonych oraz przemarzniętych turystach. Szef związku, zrzeszającego najemców 10 tysięcy włoskich plaż, Riccardo Borgo, powiedział, że w niektórych regionach kraju liczba plażowiczów w sierpniu spadła nawet o 40 procent. Te straty musimy niestety dodać do negatywnych wyników z czerwca i lipca - dodaje.

Straty finansowe poniosło około 50 tysięcy przedstawicieli branży turystycznej. Jednak te dane nie uwzględniają problemów całego sektora turystycznego. Największe straty zanotowano w kąpieliskach na północy Włoch: we Friuli- Wenecji Julijskiej, Wenecji Euganejskiej i w Ligurii. Tylko w niektórych rejonach Włoch było w tym roku więcej słońca niż deszczu. Najwięcej szczęścia mieli w tym roku ci turyści, którzy wybrali wypoczynek na Sycylii, na Sardynii i w Apulii.

Najemcy plaż popadli po sezonie 2014 w takie problemy finansowe, że wielu składa już w lokalnych urzędach administracyjnych i skarbowych wnioski o pomoc i zawieszenie na rok podatku.