Brytyjki mają do siebie pretensje średnio 8 razy dziennie. To wynik ankiety przeprowadzonej na Wyspach Brytyjskich wśród dwóch tysięcy pań.
Z ankiety wynika, że panie najczęściej nie są zadowolone ze swojego wyglądu - waga ciała, fryzura i ubiór zajmują tu medalowe miejsca.
Brytyjki narzekają także na brak aktywności fizycznej i bacznie sprawdzają zawartość portfela. Jeśli jest zbyt szczupły, wyrzucają sobie brak przedsiębiorczości.
Inne grzechy, jakie regularnie wypominają sobie panie na Wyspach, to brak konsekwencji, niedotrzymywanie słowa i branie na siebie winy innych.
Co siódma Brytyjka regularnie miewa do siebie pretensje. W sondażowym zwierciadle nie są według siebie fotogeniczne, wystarczająco kreatywne i nie uprawiają regularnie seksu. Jeśli dodać do tego ciągłe obwinianie się za brak organizacji w pracy i czasu dla przyjaciół, lista rośnie do niebotycznych rozmiarów.
Jak twierdzą socjologowie, powodami tak surowej autokrytyki, jakiej poddają się Brytyjki, mogą być: presja wywołana treściami umieszczanymi na serwisach społecznościowych, wszędobylskie słitfocie i propaganda sukcesu, która panuje w cyberprzestrzeni.
(j.)