W Belgii wybuchł spór o kary za pozostawienie otwartych drzwi w samochodzie. Co roku półtora tysiąca kierowców dostaje za to mandaty.

Belgijski minister transportu argumentuje, że przepis jest bardzo pożyteczny. Jego likwidacja - czego domagają się niektórzy posłowie - to zaproszenie do kradzieży. Dlatego z roku na rok wzrasta liczba tego typu mandatów.

Za pozostawienie otwartych drzwi trzeba w Belgii zapłacić do 20 euro. Sądzę, że to niczego nie zmieni. Nikt nie zamyka drzwi ze strachu przed mandatem - uważa jeden z kierowców. Z reguły przecież nikt nie robi tego celowo - po prostu zapomina się je zamknąć - dodaje.

Za tego typu niedbalstwo grozi w Belgii jednak nie tylko mandat. Większość agencji ubezpieczeniowych nie pokrywa kosztów włamania, jeżeli okaże się, że auto nie było zamknięte.