W lasach Ameryki Północnej występuje gatunek cykad, które przez 17 lat żyją w ukryciu w ziemi, po czym w maju, co zdarzy się w tym roku, masowo wychodzą na powierzchnię, rozmnażają się, składają jaja i giną. Zjawisku towarzyszy niezwykły koncert w wykonaniu samców.

Wydawany przez samce charakterystyczny dźwięk ma na celu przyciągnięcie samic. Razem wydają następnie jeszcze silniejszy dźwięk, który często przekracza 100 decybeli. Bob Dylan, zainspirowany cykadowym koncertem, jaki usłyszał w 1970 roku w lasach koło Princeton, napisał nawet piosenkę "Day of Locusts" (Dzień Szarańczy).

Ale nie wszyscy mieszkańcy USA są muzyką cykad zachwyceni. Niektórzy, zwłaszcza ci mieszkający nieopodal lasów, ponoć wyprowadzają się na okres inwazji. Zdarza się, że letnie koncerty muzyczne są odwoływane z powodu zbyt natarczywego dźwięku owadów.

Niezwykłe zjawisko jest oczekiwanie w tym roku we wszystkich wschodnich stanach USA wzdłuż wybrzeża, w tym także w Nowym Jorku i Waszyngtonie, gdzie szczytu godowych pieśni cykad należy spodziewać się w drugiej połowie maja. W Północnej Karolinie i New Jersey fani tych owadów już donieśli o rozpoczęciu godów.

Po zapłodnieniu każda z samic składają około 600 jaj. Potem, po około sześciu tygodniach od wyjścia na powierzchnię wszystkie owady giną i lasy milkną na kolejne 17 lat. W tym czasie larwy cykad pozostają około 20 cm pod ziemią, żywiąc się sokami korzeni drzew.