Rodzice małego Leo odkładali pieniądze z myślą o spłacie długu. Uzbierali ponad 1000 dolarów. Pewnego dnia pocięte banknoty znaleźli w niszczarce dokumentów.

Ben i Jackee Belnap z Utah w Stanach Zjednoczonych oszczędzali, by zwrócić pożyczone im przez rodziców pieniądze za karnet wejściowy na cały sezon ukochanej drużyny futbolowej.

Ale nagle pieniądze zniknęły.

Szukali i szukali, aż znaleźli.

Ben grzebał już w śmieciach, kiedy żona zawołała: Mam je!

Banknoty - w sumie 1000 dolarów - pocięte w paseczki były wewnątrz domowej niszczarki dokumentów.

Od razu też padły podejrzenia na tego, kto mógł być sprawcą zniszczeń - na 2-letniego syna pary, Leo.

Mamie puściły nerwy. Najpierw się rozpłakała, a potem zaczęła się histerycznie śmiać. Pewnego dnia to może być historia, jaką opowiem gościom na przyjęciu weselnym syna - powiedziała Jackee telewizji KSL.

(j.)