Drużyna 12-letnich zawodniczek, występująca w amerykańskiej lidze softballa dla najmłodszych, jest podejrzana o celowe przegranie meczu. Dziewczynki chciały w ten sposób wyeliminować zespół rywalek. Władze turnieju nakazały rozegranie dodatkowego spotkania.

Drużyna 12-letnich zawodniczek, występująca w amerykańskiej lidze softballa dla najmłodszych, jest podejrzana o celowe przegranie meczu. Dziewczynki chciały w ten sposób wyeliminować zespół rywalek. Władze turnieju nakazały rozegranie dodatkowego spotkania.
zdj. ilustracyjne /Andrzej Rybczyński /PAP

Zespół South Snohomish z Waszyngtonu miał przed ostatnim meczem grupowym pewny awans do finału. Ich rywal - Rowan - musiał wygrać to spotkanie, aby również znaleźć się w kolejnej fazie turnieju. W przeciwnym razie do najlepszej czwórki awansowałaby ekipa Central Iowa.

Rowan wygrał 8:0 i tym samym wywalczył awans. Nie spodobało się to drużynie Central Iowa, która zarzuciła zespołowi South Snohomish, że celowi zagrały bardzo słabo, a oprócz tego trener wystawił rezerwowy skład.

One wcale nie starały się wygrać. Najlepsze zawodniczki siedziały na ławce - powiedział trener Central Iowa Charlie Husak.

Fred Miller zajmujący się South Snohomish twierdził, że odesłał główną drużynę, by dać im odpocząć. Jego zawodniczki grały niemal bez przerwy przez ostatnie trzy miesiące.

To nie był mecz, który koniecznie musieliśmy wygrać. Oczywiście, że nikomu w Central Iowa się to nie podoba, bo w efekcie zostali wyeliminowani. Ale nie wyszliśmy na plac gry po to, żeby przegrać - zapewnił Miller.

Władze ligi nakazały rozegranie dodatkowego meczu między South Snohomish i Central Iowa. Ta druga wygrała 3:2 i awansowała do półfinału wraz z Rowan. South Snohomish odpadło z rywalizacji. 

(az)