Po ponad wieku dryfowania w wodach Bałtyku, butelka z najstarszą wiadomością świata, została wyłowiona przez niemieckiego rybaka. Mężczyzna chciał zarobić na morskim skarbie i wystawił przedmiot na internetowej aukcji. Niezwykły eksponat nie trafi jednak do prywatnego kupcy, a pozostanie w Muzeum Morskim w Hamburgu.

Konrad Fischer wyłowił starą butelkę nad Zatoką Kilońską. Po otwarciu okazało się, że w środku znajduje się pocztówka datowana na 17 maja 1913 roku.

Napisał ją 20-letni syn piekarza, Richard Platz. Nie był to list miłosny, ale krótki tekst z prośbą do znalazcy butelki, aby ten wysłał ją na berliński adres Platza.

Chociaż Fischer nie wyłowił złotej rybki, był przekonany, że trafił na prawdziwą żyłę złota i próbował sprzedać butelkę na eBayu. Zarobione w ten sposób pieniądze chciał wydać na "Marię" - swoją 78-letnią łódź.

Jednak badającym sprawę naukowcom udało się odnaleźć prawnuczkę nadawcy pocztówki - Angele Erdmann, która nigdy nie poznała swojego pradziadka.

Gdy kobieta po raz pierwszy zobaczyła butelkę i przeczytała pocztówkę, nie mogła uwierzyć, że to wiadomość wysłana przez jej przodka, ponad 100 lat temu.

To było absolutnie niewiarygodne przeżycie. Byłam bardzo wzruszona, a łzy same mi popłynęły - powiedziała Erdmann.

Jak tylko udało jej się oficjalnie uzyskać prawo własności do butelki, zatrzymała próbę zlicytowania jej w internecie. Zaledwie kilka minut przed końcem aukcji eksponat osiągnął cenę 3660 euro.

Zgodnie z życzeniem obecnej właścicielki, butelka wraz z pocztówką pozostaną w muzeum, gdzie trafiły zaraz po wyłowieniu.

Do tej pory najstarsza wiadomość w butelce była datowana na 1914 i dryfowała w morzu przez 98 lat.

The Sydney Morning Herald (kk)