Ponad 5 proc. populacji na świecie – a więc około 430 mln ludzi – wymaga rehabilitacji w celu skorygowania ubytku słuchu – alarmuje Światowa Organizacja Zdrowia. Do 2050 r. problem ten będzie dotyczył już co najmniej 700 mln ludzi. Specjaliści zwracają uwagę, że gabinety otoranyrologiczne odwiedzają także coraz młodsze osoby, nawet po 30. roku życia.

Kto jest najbardziej narażony na ubytek słuchu?

Z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że ponad 1,5 mld ludzi na świecie żyje z niedosłuchem, a szacuje się, że do 2050 roku liczba ta wzrośnie do ponad 2,5 mld. WHO wskazuje też, że różne problemy ze słuchem ma ok. 50 proc. osób po 65. roku życia. Odsetek ten zwiększa się do ok. 75 proc. po 70. roku życia. Co więcej, z opublikowanego w 2021 r. raportu WHO wynika, że w większości krajów opieka medyczna dotycząca osób mających problemy ze słuchem jest ograniczona. Pacjenci często skazani są na poszukiwanie pomocy medycznej w sektorze prywatnym, poza powszechnym ubezpieczeniem zdrowotnym.

Specjaliści wskazują, że na problemy ze słuchem narażony jest każdy, kto na co dzień przebywa w środowisku w którym natężenie hałasu przekracza 85 decybeli, a więc osoby, które pracują na placach budowy, w warsztatach, czy na halach produkcyjnych. Problemy ze słuchem mogą pojawić się także przy okazji różnych chorób, przez nieleczone infekcje czy po prostu w wyniku starzenia się słuchu. Przyczyn jest wiele. Mogą one powstać na skutek różnych patologii, np. choroby Meniere’a lub otosklerozy czyli różnych zmian patologicznych w obrębie ucha zewnętrznego, środkowego czy wewnętrznego. Ale najbardziej naturalnym procesem, który powoduje pogorszenie się słuchu jest starzenie się słuchu określane jako presbyacusis, czyli głuchota starcza - tłumaczy audiofonolog mgr Izabela Pobożny z Kliniki Otorynolaryngologii Szpitala Klinicznego przy Banacha w Warszawie. 

Tak naprawdę ten słuch zaczyna nam się pogarszać już po 30. roku życia. W pierwszej kolejności pogarszają się nam wysokie częstotliwości, średnio około 1 decybela rocznie, a niskie częstotliwości 0,5 decybela rocznie. Jest to uwarunkowane genetycznie, ale przyczyniają się do tego także czynniki środowiskowe - dodaje audiofonolog.

Pierwsze objawy, które powinny nas zaniepokoić to przede wszystkim szumy uszne, bóle głowy, ale także sytuacje w których mamy trudności w nadążaniu za rozmowami w obecności więcej niż dwóch osób a ludzie z którymi rozmawiamy wydają się mamrotać. To jest na pewno takie gorsze rozumienie mowy, niedosłyszenie. Często pacjenci proszą też drugą osobę o powtórzenie tego co mówiła. To może być także sytuacja w której nagle musimy podgłośnić dźwięk w telewizorze, czy w telefonie ­- wymienia Izabela Pobożny. Każda tego typu sytuacja oznacza, że z naszym słuchem dzieje się coś niepokojącego. I to powinien być już dla nas jasny sygnał, żeby jak najszybciej udać się do lekarza pierwszego kontaktu, a ten w razie potrzeby skieruje nas dalej do odpowiedniego specjalisty. Zignorowanie takich objawów może doprowadzić do poważnych powikłań, a w efekcie nawet do utraty słuchu.

Niedosłuch u dzieci

"Niewidzialna niepełnosprawność" - takim terminem określa się schorzenie jakim jest ubytek słuchu. Szczególnie trudno dostrzec go u najmłodszych dzieci, które nie mają jeszcze zdolności porozumiewania się ze światem. Co powinno więc zaniepokoić rodziców? U najmłodszych dzieci może to być brak reakcji na trzaśnięcie drzwiami czy głośniejsze rozmowy wśród domowników - powinien zapalić wśród rodziców czerwoną lampkę. U starszych natomiast o problemie ze słuchem poinformować nas może opiekun z przedszkola w sytuacji gdy dziecko notorycznie nie reaguje na swoje imię czy polecenia - podpowiada audiofonolog.

W przypadku dzieci leczenie schorzeń słuchu obejmuje jednak kompleksową rehablitację. Tutaj też dochodzi ścisła współpraca z logopedami, czasami też niezbędna jest współpraca z psychologiem, po to by kompleksowo się takim małym pacjentem zająć - podkreśla audiofonolog Izabela Pobożny.

Według danych WHO u dzieci prawie 60 proc. ubytków słuchu można zapobiec, stosując szczepienia zapobiegające różyczce i zapaleniu opon mózgowych, lepszą opiekę nad matką i noworodkiem oraz badania przesiewowe i wczesne leczenie zapalenia ucha środkowego.

Jak badać słuch?

Specjaliści zalecają, aby każda osoba mająca 45 lat lub więcej co roku kontrolnie badała się u laryngologa, szczególnie przy przewlekłym zapaleniu uszu, niedosłuchu lub jeśli pracuje w hałasie. Tak naprawdę warto robić takie kontrolne badanie słuchu raz do roku po ukończeniu 30. roku życia. Ale wiadomo, że to taki wiek w którym młode osoby nie myślą jeszcze o tym, więc powiedzmy że po 40-50 roku życia będzie to optymalny czas na rozpoczęcie profilaktyki. Chyba że oczywiście wcześniej pojawią się symptomy, które nas zaniepokoją, wtedy nie zwlekajmy i od razu udajmy się do specjalisty - podsumowuje Karolina Krakowiak.

Co istotne, badanie słuchu nie wymaga skierowania i jest bezpłatne, jeśli wykonywane jest w punktach, gdzie zatrudnieni są protetycy słuchu. Podstawowe badanie słuchu to audiometria tonalna. Jest ona całkowicie bezbolesna i trwa maksymalnie 15 minut. Nie trzeba się do niej także specjalnie przygotować - wyjaśnia protetyk słuchu, mgr Karolina Krakowiak. Takie badanie wykonuje się w kabinie, która wygłusza dźwięki otoczenia. Pacjent ma zakładane słuchawki nauszne i jego zadaniem jest sygnalizowanie w momencie kiedy usłyszy podawany przez technika dźwięk. Badamy drogę powietrzną i kostną i na tej podstawie wykreślamy próg słyszenia u pacjenta - tłumaczy protetyk słuchu, mgr Karolina Krakowiak.

Jeśli okaże się, że narząd słuchu nadaje się do rehabilitacji, kolejnym krokiem jest dobranie aparatu słuchowego. Następnie, niezwykle ważne jest testowanie tych aparatów słuchowych, tak by pacjent miał okazję sprawdzić czy dany aparat sprawdza się w jego naturalnych warunkach, w których on przebywa. Dlatego, że często te warunki, w których te aparaty są dopasowywane w gabinetach lekarskich są nieadekwatne do tego co się dzieje w domu. Zdarza się więc że zanim pacjent znajdzie odpowiedni dla siebie aparat mija trochę czasu, ale jest to bardzo ważne by był on idealnie dobrany, bo źle dobrany aparat może nam jeszcze bardziej zaszkodzić niż pomóc - dodaje protetyk słuchu.

Specjaliści ostrzegają jednak przed samodzielnym dobieraniem aparatów słuchowych i kupowaniem ich na przykład w internecie. Taka samowolka może przynieść odwrotny efekt i jeszcze bardziej uszkodzić narząd słuchu. Aparaty słuchowe są regulowane pod wynik badania słuchu, więc wzmocnienie w aparacie jest dostosowywane do danej częstotliwości wyniku badaniu słuchu. Samowolne metody polepszenia sobie słuchu są niewskazane i mogą się odbić pogorszeniem słuchu - ostrzega Karolina Krakowiak.

Opracowanie: