Wybierasz się na narty? Przygotuj swoją cerę na działanie zimowej aury. Z badań angielskich naukowców wynika, że miłośnicy białego szaleństwa niedostatecznie dbają o skórę twarzy, zwłaszcza w okolicach oczu.

Sezon narciarski nabiera rozpędu. Badania przeprowadzone kilka lat temu przez CBOS sugerują, że na jednej czy dwóch deskach może jeździć nawet 2 miliony Polaków.

Bezpieczeństwo na stoku, to nie tylko dobry, sprawdzony sprzęt, lecz także właściwy strój oraz krem z filtrem, którym smarujemy odsłonięte części ciała. Badania przeprowadzone przez brytyjskich naukowców dowodzą jednak, że narciarze i snowboardziści niewłaściwie aplikują takie specyfiki.

W eksperymencie przeprowadzonym przez zespół z Liverpoolu udział wzięło 57 ochotników obojga płci. W pierwszej jego fazie, uczestników poproszono o nałożenie kremu z filtrem, tak jak to robią zazwyczaj. Przed i po tej czynności zrobiono im zdjęcia specjalną kamerą, pozwalającą na ujawnienie miejsc, na których nie ma kremu.

Okazało się, że ludzie omijali średnio 7,7 proc. obszaru twarzy, w tym około 10 proc. nie smarowało dostatecznie powiek!

Oczy oraz skóra wokół nich są wyjątkowo podatne na promieniowanie UV i nowotwory. Narciarze oraz snowboardziści są na nie bardzo narażeni. Powinni naprawdę uważać - mówi dr Kevin Hamill z University of Liverpool, członek zespołu prowadzącego badania.

W artykule opublikowanym na łamach "Plos ONE", uczeni ci zwracają uwagę na to, że najczęstszym nowotworem głowy i szyi (90 proc. przypadków) jest rak podstawnokomórkowy skóry. Choć daje się go dość łatwo leczyć, jak wszystkie nowotwory złośliwe, może być niebezpieczny.

Stąd, dr Hamill apeluje do wszystkich miłośników białego szaleństwa: Starannie zaaplikowany krem o faktorze minimum 30 wystarcza tylko na początek. Trzeba zabrać tubkę ze sobą i smarować się regularnie w trakcie przerw w jeździe. Należy również używać gogli albo okularów przeciwsłonecznych - mówi dr Hamill.