Coraz bliżej powszechnego testu na raka. Zespół uczonych z Uniwersytetu Johns Hopkins w Stanach Zjednoczonych wynalazł metodę, która identyfikuje osiem najczęstszych odmian choroby nowotworowej. Ma to być coroczny test, który wykrywa wczesne stadium raka.

zdjęcie ilustracyjne /Marcin Czarnobilski /Grafika RMF FM

Komórki rakowe zostawiają w krwiobiegu śladowe ilości zmutowanego DNA i charakterystyczne molekuły białka. Test o nazwie CancerSEEK "śledzi" 16 mutacji genów i 8 odmian molekuł białka, które są w ten sposób wydzielane.

Amerykańscy naukowcy przeprowadzili próby w grupie tysiąca pacjentów ze zdiagnozowanym rakiem macicy, wątroby, żołądka, trzustki, płuc i piersi, który nie przedostał się jeszcze do innych narządów. Test zdołał wykryć 70 proc. wszystkich przypadków zachorowań.

Zdaniem Dr Cristiana Tomasetti, który przewodził badaniom, w leczeniu nowotworów kluczowa jest wczesna diagnoza. Im wcześniej wykryjemy chorobę, tym większe są szanse na skuteczne leczenie.

Pięć z ośmiu odmian chorób nowotworowych, które wzięto pod uwagę, nie posiada programu wczesnej diagnozy. Szczególnie rak trzustki wykrywany jest bardzo późno. Aż czterech na pięciu chorych umiera do roku od stwierdzenia choroby.

Dr Tomasetti uważa, że wczesne wykrywanie komórek rakowych, które mogą zostać chirurgicznie usunięte to znaczny postęp w leczeniu nowotworów. Obecnie testy z CancerSEEK wykonywane są wśród ludzi, u których nie zdiagnozowano raka. To będzie ostatecznym sprawdzianem skuteczności nowej metody.