Nowotwory to coraz poważniejszy problem. U 150 tysięcy Polaków każdego roku diagnozowany jest rak. O nowotworze piersi co roku dowiaduje się 17 tysięcy kobiet w Polsce. "Jeszcze kilka dekad temu, rak piersi oznaczał mastektomię – usunięciem całego gruczołu, całej piersi i okaleczanie ściany klatki piersiowej u kobiety, jej kobiecości. Natomiast teraz oferujemy zabiegi oszczędzające, czyli minimalnie inwazyjne zabiegi, usunięcie fragmentu piersi. Teraz oferujemy (...) jednoczasową rekonstrukcję wyniosłości piersiowej, żeby kobieta mogła się cieszyć swoim dekoltem." - mówi prof. Agnieszka Kołacińska, profesor nadzwyczajny z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, specjalista chirurg z Centrum Onkologii w Łodzi.

Zdj. ilustracyjne /Rui Vieira /PAP/PA

Ewa Kwaśny, RMF FM: Rak piersi w XXI wieku ciągle jest groźny?

Prof. Agnieszka Kołacińska, specjalista chirurg w Centrum Onkologii w Łodzi: Jest to nowotwór złośliwy, czyli nie jest to banalna choroba, może zagrozić zdrowiu i życiu, ale całe szczęście jest coraz lepiej wyleczalny. Coraz więcej kobiet po diagnozie, po leczeniu raka piersi, żyje bardzo długo. We wczesnym raku piersi notowane są przeżycia rzędu 80-90%, znacznie spadają w raku zaawansowanym.


Ciągle mówimy o profilaktyce. My kobiety dbamy lepiej o swoje ciało w ostatnich czasach?

No cóż, profilaktyka to profilaktyka pierwotna i wtórna. Pierwotna, czyli unikanie czynników ryzyka, wtórna - wczesne wykrywanie. Dlatego też musimy pomyśleć jakie w ogóle są czynniki ryzyka zachorowania na raka piersi. Po pierwsze to, że jesteśmy kobietami. Pamiętajmy, że mężczyźni też chorują na raka gruczołu piersiowego, ale 137 razy rzadziej. To, że starzejemy się również predysponuje do chorób nowotworowych - też do raka piersi. Ale już pewne wzorce prokreacyjno-hormonalne niektóre możemy modyfikować, jak np. pierwszy poród we wcześniejszym wieku. Ale to np. kiedy pierwsza i ostatnia miesiączka wystąpi, czyli długi okres "narażenia" na hormony płciowe jest trudno modyfikowalne, a to jest ścisłe związane z rakiem piersi estrogenozależnym. Wpływ mamy na czynniki działające ochronnie: aktywność fizyczną, dietę bogatą w warzywa, unikanie alkoholu.

>>>JAK PRAWIDŁOWO BADAĆ PIERSI?<<<

Na pewno w swojej karierze spotkała się pani z osobą, która regularnie się badała, nie paliła, zdrowo się odżywiała, nie miała obciążeń genetycznych, a mimo to pojawił się guz piersi.

Tak może się zdarzyć. Śledząc statystyki obserwujemy, że coraz więcej młodych kobiet choruje na raka piersi, a przecież nowotwór z reguły występuje w późniejszym wieku. Ale spotykamy się również z paniami 20, 30-kilkuletnimi, przed 40. rokiem życia. Część oczywiście jest nosicielkami mutacji, np. mutacji BRCA1, ale są też inne mutacje jeszcze nie wykryte, które mogą predysponować do wystąpienia raka piersi w młodym wieku. W młodszym wieku mogą zachorować kobiety prowadzące tzw. zachodnioeuropejski styl życia, bowiem w Afryce, Azji i rejonach wiejskich zachorowalność jest niższa. Poza tym u młodszych kobiet, częściej występują takie raki potrójnie ujemne, bez ekspresji receptora estrogenowego, które mogą być odmienną chorobą w porównaniu z najczęściej występującymi rakami z receptorem estrogenowym.

Co to znaczy?

Oznaczamy pewne receptory w raku piersi.

To dobrze czy źle?

Raki potrójnie ujemnie z reguły są o troszkę gorszym rokowaniu, występują u młodszych kobiet, są bardziej agresywne w porównaniu z rakami, które są ER+ (estrogenozależne), które raczej występują u kobiet w późniejszym wieku, czy po menopauzie.

Bardzo ważna jest ta samokontrola, o której mówiłyśmy, ale przecież w tych naszych piersiach znajdujemy - jak się dotykamy - różnego rodzaju zwłóknienia, czy jakieś tam grudki. Czy wtedy powinniśmy od razu biec do lekarza? 

Świetnie, że pani redaktor powiedziała to, czyli kobieta, która jest samoświadoma - świadoma swojego ciała i bada się raz w miesiącu - doskonale swoje piersi zna, więc mało prawdopodobnie, żeby przegapiła coś naprawdę dużego. Oczywiście piersi zmieniają się w czasie cyklu, przed miesiączką, mogą znajdować się pewne zwłóknienia, zgrubienia, bolesne miejsca, które znikają po miesiączce i tym się zupełnie nie przejmujemy. Są łagodne zmiany, typu np. torbiele, takie przestrzenie płynowe w piersi, które mogą się z dnia na dzień pojawić, ale też są absolutnie niegroźne. Jeśli kobieta wykonuje raz w roku USG, to łatwo je wykryć. I oczywiście to, co nas najbardziej interesuje, to rak piersi, ale każda kobieta, która się bada, czy wykonuje samobadanie, na pewno nie przegapi dużego raka. Oczywiście, zgodzę się z tym, jeżeli mówimy o krytyce samobadania, że raki piersi, które są niewyczuwalne, niepalpacyjne, czyli wielkości kilku milimetrów, czy położone gdzieś bardzo blisko ściany klatki piersiowej w dużych piersiach, mogą być tylko na bardzo wczesnym etapie wykryte w badaniach obrazowych, USG, czy mammografii.

No właśnie, te mammografie, USG...w jakim wieku powinniśmy robić?

Programy screeningu, czyli wczesnego wykrywania raka piersi w zakresie mammografii, są zaprojektowane dla grupy wiekowej między 50tym, a 70tym rokiem życia, kiedy to narażenie na raka piersi jest najwyższe.

Ale to nie za późno?

Akurat mówimy o mammografii, ponieważ jest lepszym badaniem i dokładniejszym jeżeli pierś jest mniej gruczołowa, mniej gęsta - bardziej tłuszczowa. A piersi bardziej tłuszczowe, mniej gruczołowe występują u starszych kobiet. U młodych kobiet, te piersi są często "gęste" z dużą ilością tkanki gruczołowej i wtedy lepsze badanie to badanie USG. Dlatego wcześniej powinno być wykonywane USG piersi u kobiety - raz w roku. U nosicielek mutacji BRCA wskazany jest rezonans piersi.


Wróćmy jeszcze do mężczyzn i do raka piersi u nich. Jak on się objawia? Też pojawia się jakiś guz?

Oczywiście mężczyźni nie mają takiej świadomości, bo wszelkie programy w radiu, telewizji, czy w prasie, mówią głównie o raku piersi u kobiet. Co prawda ten rodzaj nowotworu występuje u mężczyzn 137 razy rzadziej, ale też może ich dotknąć. On manifestuje się tak jak u kobiety w postaci guzka, z tymże u mężczyzny taki guzek łatwiej zauważyć, gdyż gruczoł piersiowy u mężczyzny jest szczątkowy. Taki guz piersi może też powodować przerzuty do węzłów chłonnych pachowych, więc może też być guzek pod pachą. Czyli panowie, jeżeli jest guz w piersi, również proszę zgłosić się do onkologa. U mężczyzn występuje też łagodny, niegroźny przerost gruczołu piersiowego czyli ginekomastia.

Lekarz stawia diagnozę - jest nowotwór piersi. Co dzieje się z taką pacjentką, pacjentem? Jak wygląda to leczenie?

Cała koncepcja leczenia podejmowana jest obecnie w takich zespołach wielodyscyplinarnych, czyli chirurg, radiolog, radioterapeuta, onkolog kliniczny i jeszcze kilku innych specjalistów, żeby jak najbardziej skroić na miarę to leczenie. We wczesnym raku piersi, najczęściej zaczynamy od leczenia chirurgicznego - wycięcia raka z marginesem tkanek zdrowych i biopsji węzła wartowniczego. Jeżeli są bardziej zaawansowane raki, zaczynamy leczenie np. od chemioterapii, czy hormonoterapii. Stąd, tak kluczowa jest współpraca tych kilku specjalistów, żeby już na początkowym etapie nie popełnić błędu i bardzo precyzyjnie zaplanować sekwencje tego leczenia.

A co oferuje nam współczesna medycyna jeśli chodzi o leczenie?

Oferuje sporo. Jako chirurg mogę powiedzieć o szalonym postępie jeżeli chodzi o leczenie chirurgiczne w sensie całego wachlarza, spektrum różnych zabiegów chirurgicznych. Jeszcze kilka dekad temu, rak piersi równał się mastektomia - usunięcie całego gruczołu, całej piersi i okaleczanie ściany klatki piersiowej u kobiety, jej kobiecości. Natomiast teraz oferujemy zabiegi oszczędzające, czyli minimalnie inwazyjne zabiegi, usunięcie fragmentu piersi. Oferujemy - nawet przy mastektomii (usunięciu całej piersi) - jednoczasowe rekonstrukcje wyniosłości piersiowej, żeby kobieta mogła się cieszyć i zdrowiem i swoim dekoltem. Jest też wiele zabiegów onkoplastycznych, na pograniczu chirurgii onkologicznej i plastycznej, żeby nie tylko wyciąć raka, ale również sprawić, że pierś będzie wyglądała ładnie po tym leczeniu.


W internecie napisała pani o sobie: "Moją miłością zawodową jest chirurgiczne leczenie raka, w szczególności nowotworów piersi". Jak ta miłość się przejawia?

Dla mnie takim oczkiem w głowie, bardzo ważną rzeczą dla chirurga-kobiety jest nie tylko prawidłowe wykonanie zabiegu chirurgicznego i poznawanie tego szerokiego wachlarza technik chirurgicznych, ale również zapewnienie paniom - po leczeniu chirurgicznym, chemioterapii, radioterapii - takiego programu rekonwalescencji kobiecości. I stąd organizujemy chociażby warsztaty taneczne, które afirmują kobiecość, pozwalają kobietom poprzez tango, sambę odzyskać nową tożsamość klatki piersiowej. Organizujemy warsztaty teatralne, żeby wyrażać swoje emocje, które mogą być mocno nadszarpnięte po leczeniu onkologicznym oraz sesje zdjęciowe, żeby dać też innym kobietom impuls na początku drogi, że potem będzie dużo lepiej i wrócą jak feniks z popiołu, narodzą się znowu do życia.



Właśnie dla kobiet, które przeszły walkę z nowotworem organizuje pani niezwykłe imprezy pod hasłem np. "Jak sambą walczymy z rakiem?". Takie Rio w Łodzi było ostatnio. Czy kobiety chętnie uczestniczą w tego typu imprezie?

W większości tak. Oczywiście są dwa wzorce zachowań. Są panie, które expressis verbis opowiadają o raku piersi, dzielą się tą informacją z innymi kobietami, żeby dać im wsparcie. Są też pani, które oczywiście bardziej chcą to przeżyć intymnie i w sposób bardziej taki introwertyczny, to w końcu zależy od naszej osobowości. Ale w większości panie stają się wspaniałymi ambasadorkami idei walki z rakiem piersi i niosą innym paniom wsparcie m.in. edukacyjne - są bowiem świetnie wyedukowane w zakresie raka piersi. Oprócz wsparcia merytorycznego, niosą również wsparcie duchowe.

Są też takie osoby, które rezygnują z leczenia. I co wtedy? Jaka jest reakcja pani jako lekarza?

Bardzo ważna jest komunikacja lekarza i pacjentki. Dlatego ja zawsze staram się w takich bardzo przystępnych słowach, nie używając języka medycznego albo dostosowując swój język np. do percepcji, czy wykształcenia pacjentki, żeby przedstawić jej te metody i korzyści z tego leczenia oraz ewentualnie jakie mogą być następstwa, czy objawy niepożądane po tym leczeniu. Ale również wsłuchuję się jakie są oczekiwania pacjentki. Kluczowy jest taki etap komunikacji. Dopiero na podstawie tej komunikacji, możemy zbudować dalsze - oparte już na faktach - medyczne leczenie.


Agnieszka Kołacińska

profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi, specjalista chirurg w Centrum Onkologii w Łodzi. Hon. European Board of Surgery Qualification in Breast Surgery (EBSQBS) - europejski chirurg piersi. Egzaminator Europejskiego Egzaminu w zakresie Chirurgii Piersi. Członek Zarządu Europejskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej, European Society of Surgical Oncology (ESSO). Stypendystka ESSO i EUSOMA-Europejskiego Towarzystwa Specjalistów Chorób Piersi (European Society of Breast Cancer Specialists).

(mn,rs)